Dalej w leniwym nastroju. Tym razem jakiś ultra szybki przepis-nieprzepis. Bo nie jest trudno przeczytać opis wykonania gotowego budyniu? I ja się przyznaję - czasem sobie czytam. Ale jeśli ma byc podany jako deser-koniecznie domowy. Czasem wyszukuję taki w miarę bez konserwantów, gotuję, miksuję jeszcze gorący w takim blenderze (mam na myśli kształt, nie markę ;) z ulubionym dodatkiem. Ja najbardziej lubię z kawą. Czyli do gorącego 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej. I już. Gorąca kawa nie-kawa. Gęsta. Pyszna. Dla fanów budyniu. dla fanów wszystkiego co pyszne i ekspresowe.
środa, 2 lutego 2011
co zrobić jak się nie chce robić ?
Dalej w leniwym nastroju. Tym razem jakiś ultra szybki przepis-nieprzepis. Bo nie jest trudno przeczytać opis wykonania gotowego budyniu? I ja się przyznaję - czasem sobie czytam. Ale jeśli ma byc podany jako deser-koniecznie domowy. Czasem wyszukuję taki w miarę bez konserwantów, gotuję, miksuję jeszcze gorący w takim blenderze (mam na myśli kształt, nie markę ;) z ulubionym dodatkiem. Ja najbardziej lubię z kawą. Czyli do gorącego 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej. I już. Gorąca kawa nie-kawa. Gęsta. Pyszna. Dla fanów budyniu. dla fanów wszystkiego co pyszne i ekspresowe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
czasem taki przepis- nieprzepis godnie zastępuje nawet najbardziej wymyślne ciasto czy też deser.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Jej! To musi mi poprawiać nastrój! Kawo-budyń!
OdpowiedzUsuńOlciaky,
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
Moments,
Zdecydowanie poprawia. A przynajmniej na mnie tak działa cukier pod każdą postacią ;D