poniedziałek, 19 lipca 2010

Rogal

Bardzo lubię wszelkie drożdżowe wypieki. Ale czasem (czyt. w lipcu, przy 30'C) nie mam ochoty na długie ręczne wyrabianie ciasta i czekanie aż owa rosnąca istota podwoi swoją objętość.  Z tym rogalem było inaczej...
Rośnie tylko pół godziny, ciasto jest na tyle elastyczne, że bez problemu wyrobił mi je mikser. A z dychającym gorącym powietrzem z piekarnika poradziłam sobie siedząc w innym pokoju , chłodząc się Frappe i siedząc twarzą do wentylatora . Ale nawet gdyby nie wszystkie pomoce i miałabym siedzieć w kuchni to zrobiłabym to, bo ten rogal jest wart poświęcenia.
Rzeczywiście- jest idealnym dodatkiem na grilla. Efekt ponownej próby został jednak skonsumowany na rowerze wodnym, każdy odrywał sobie po kawałku, aż po 10 minutach zostało tylko kilka ziarenek kminku. 
Nadzienie to zrumieniona cebulka i żółty ser, choć ja urozmaicam je czasem podduszonymi pieczarkami. Górę - jak już wcześniej wspomniałam- posypuję kminkiem. I tak naprawdę to chyba tylko jedyne moje 'zmiany' w przepisie. 

Po niezastąpiony przepis na drożdżowego rogala z cebulką i żółtym serem zapraszam tam gdzie go znalazłam, czyli tu


2 komentarze: