Kilka miesięcy wcześniej robiłam drożdżówki z serem. Ciasto mnie zachwyciło. Przyjemnie, miękkie, elastyczne. I pyszne przede wszystkim ;)
Ser zamieniłam na mak i to była niezła próba przed wigilijnym makowcem ;)
Za przepis na ciasto bardzo dziękuję Dadze, autorce bloga 'Z piekarnika'
Drożdżówki z makiemprzepis na ciasto stąd, sposób zwijania inny, cytuję :
3 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki mleka
1 torebka suchych drożdży (7g)
1 jajko
2 żółtka
3/4 szklanki drobnego cukru
1/4 kostki masła (rozpuszczona)
1 łyżka ekstraktu (lub cukru) waniliowego
1/2 łyżeczki drobno startej skórki z cytryny
mąka do podsypywania stolnicy
puszka gotowej masy makowej
Suche drożdże mieszamy z mąką, cukrem, cukrem waniliowym i skórką. Mleko podgrzewamy. Jajka ubijamy widelcem.
Do mąki z cukrem i skórką dodajemy jajka, wlewamy mleko i solidnie wyrabiamy ciasto. Możemy to robić dłonią, możemy też drewniana łyżką. Ciasto ma być dosyć gęste, napowietrzone, sprężyste i mało kleiste. Do tak przygotowanego ciasta dolewamy rozpuszczone, lekko ciepłe masło i jeszcze raz całość porządnie wyrabiamy. Miskę z ciastem przykrywamy ściereczką i odstawiamy całość do wyrośnięcia na około 1- 1.5 godziny.
W czasie gdy ciasto rośnie przygotowujemy nadzienie mieszając wszystkie jego składniki. Nie podaję dokładnej ilości cukru, bo to po prostu zależy od danego sera i naszego smaku.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na wysypaną mąka stolnicę, formujemy w kulę (nie zagniatamy ponownie, ciasto ma się tylko lekko odgazować) i odkładamy na bok stolnicy, przykryte ściereczką. Z ciasta odrywamy kawałki wielkości mniej więcej pięści. Rozwałkowujemy je na grubość około 0.5 cm, smarujemy makiem.
Zwijamy w ciasną roladę, odkrajamy ostrym nożem po kawałki, nacinamy (tępą stroną noża) wzdłuż odciętych brzegów.
Tak przygotowane bułeczki układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze w odstępach 3-4 cm, przykrywamy ściereczką i odstawiamy jeszcze na jakieś 20-30 minut.
Wyrośnięte pieczemy w temperaturze 180°C przez około 20-30 minut. Mocno ciepłe smarujemy lukrem. Lekko ciepłe pałaszujemy :-)
Jak wszystkie tego typu wypieki drożdżowe bułeczki najlepsze są w dniu ich zrobienia.
Jakie profesjonalne! Zjadłabym...
OdpowiedzUsuńTeż mam tak, że jak się dosiądę do maku, to odejść nie mogę :-) Drożdżówki świetne. Uściski!
OdpowiedzUsuńDelie,
OdpowiedzUsuńTeraz też bym zjadła ;)
Kasia,
No w końcu z maku produkuje się opium ;D
Ja również ściskam !