Łatwo uszczęśliwić kogoś taką babeczką. Nie spodziewałam się, że aż tak łatwo.
Jako bazę wykorzystałam przepis Donny Hay. O książce skąd jest przepis wspominałam tu. O tym konkretnym przepisie tu. Zrezygnowałam z kawy i mielonych orzechów. Do 1/3 masy natomiast dodałam kakao.
Babeczki
Piekarnik rozgrzać do 160'C. Masło, cukier, jajka, mąkę i proszek do pieczenia umieścić w misce. Na małych obrotach miksera połączyć lekko, następnie zwiększyć obroty i miksować do uzyskania gładkiej masy. 1/3 masy odłożyć do miseczki i wmieszać kakao. Jeśli ciasto będzie za gęste dodać 2-3 łyżki mleka Wypełnić foremki (10x o poj, 125ml, u mnie 12), piec 25min lub aż patyczek wbity w babeczkę będzie suchy. Studzić w formie ok. 10 minut, wyjąc z formy i jeść ciepłe lub przestudzone.
Jako bazę wykorzystałam przepis Donny Hay. O książce skąd jest przepis wspominałam tu. O tym konkretnym przepisie tu. Zrezygnowałam z kawy i mielonych orzechów. Do 1/3 masy natomiast dodałam kakao.
Miękkie, wilgotne, długo utrzymują świeżość. Bardziej podobne do cupcake niż do muffinów, a jeśli chcecie zawodowe cupcakes to udekorujcie wierzch kremem lub bitą śmietaną. Dlatego, że są gdzieś pomiędzy nazwałam je babeczkami ( w oryginale po prostu cakes ;)
Mi smakowały z malinowym dżemem. Ale dobre są i bez dodatków. Wolałam ostudzone, ale ciepłe mają większą grupę wielbicieli ;).
11 powędrowało do znajomej, a ta dwunasta była moim podwieczorkiem i modelem ;).
Babeczki
inspirowany przepisem Donny Hay z książki 'Chocolate'
- 100g masła, bardzo miękkiego
- 220g drobnego cukru (użyłam ok.180g)
- 3 jajka
- 210g mąki pszennej, przesianej
- 2 łyż. proszku do pieczenia
- 2 czubate łyżki kakao (można pominąć)
Piekarnik rozgrzać do 160'C. Masło, cukier, jajka, mąkę i proszek do pieczenia umieścić w misce. Na małych obrotach miksera połączyć lekko, następnie zwiększyć obroty i miksować do uzyskania gładkiej masy. 1/3 masy odłożyć do miseczki i wmieszać kakao. Jeśli ciasto będzie za gęste dodać 2-3 łyżki mleka Wypełnić foremki (10x o poj, 125ml, u mnie 12), piec 25min lub aż patyczek wbity w babeczkę będzie suchy. Studzić w formie ok. 10 minut, wyjąc z formy i jeść ciepłe lub przestudzone.
I znów polecam wykorzystać przepis jako bazę. Świetne będą waniliowe z żurawiną, czekoladowe z orzechami. Możecie wmieszać już po miksowaniu tabliczkę ulubionej posiekanej czekolady, garść wiśni czy innym owoców. Jabłka+cynamonem jest świetnym połączeniem na drugie śniadanie. A może trochę płatków owsianych i otrębów? ;)
Miłej końcówki weekendu Wam życzę. Mi upłynie przy odrabianiu lekcji, robieniu prezentacji i pierwszych pisanek, o których pewnie wspomnę ;).
Malujesz pisanki? ale super! :D
OdpowiedzUsuńFajne te babeczki, pomysłowe :)
M. właściwie to nie maluję, obklejam czymś o czym niedługo napiszę ;). I dzięki!
OdpowiedzUsuńo! dwukolorowych jeszcze nie robiłam! świetny pomysł. wyglądają smakowicie. szkoda tylko, że zostawiłam moją foremkę na babeczki u kogoś i muszę poczekać aż ją odzyskam. dodam sobie ten post do ulubionych żeby nie zapomnieć (;
OdpowiedzUsuńŚliczne mają wdzianka :)
OdpowiedzUsuńLubię lubię :)
OdpowiedzUsuńBabeczki ładne, ale najbardziej urzekły mnie Twoje masowe kociaki :D Śliczne
OdpowiedzUsuńJa robiłam w weekend 'pisanki' oklejane baziowymi miśkami :) I kurczaczki jeszcze doczepiłam. A takie dwukolorowe babeczki są śliczne. Uściski!
OdpowiedzUsuńMru ♥ , to mi bardzo miło ;)
OdpowiedzUsuńKasia, brzmią ciekawie !
I dzięki po stokroć ;) !
:)
OdpowiedzUsuńmniam i wierzę, że osoba która ją dostała mogła czuć się szczęśliwa
Bo jedzenie może dawać szczęście, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOlcik,
OdpowiedzUsuńmyślę, że się tak czuła ;).
Kasinka, może!