Chcąc nie chcąc, zaczęłam wierzyć w sny. Może nie wciągnęłam się w to na poważnie, ale naprawdę - w 90% się sprawdzają. I tak, trochę mnie to przeraża ;).
Kiedy po raz kolejny rano, talerz jagodowych pancakes (lub innych porannych pyszności ;) stygnie, a ja siedzę z sennikiem i szukam słowa na 'm', nie wierzę, że to może się sprawdzić. Hmm, ale jednak.
Więc jeśli śni się Wam, że ząb się rusza albo wypada- nie szalejcie z zakupami, bo czeka Was niespodziewany wydatek. To tak ku przestrodze ;).
A teraz palce damy, które chrupię z wielką dumą. A może raczej nie chrupię, bo te biszkopty są bardzo delikatne i miękkie. I ku mojemu zdziwieniu- bardzo proste. Od dawna robię biszkopt bez proszku do pieczenia, a teraz doszły domowe lady fingers.
Jeśli już zrobimy takie ciasteczka to możemy w każdej chwili zaimprowizować mnóstwo deserów.
No tak, możemy użyć gotowych, ale ta satysfakcja. I smak przede wszystkim.
Kiedy już pozwoliłam im przestygnąć, truskawki macerowałam w odrobinie cukru i octu balsamicznego, a jogurt grecki osłodziłam lekko miodem. Do kieliszka (filiżanki, miseczki, szklanki) nakładałam kolejne warstwy tych Trzech Cudów Kuchni, upewniając się, że biszkopty wchłoną trochę syropu z owoców. Zdjęć nie ma, co myślę jest najlepszą rekomendacją.
Przyznaję- moje lady fingers nie są idealne. Niekształtne, niegładkie. Nie zmienia to jednak faktu, że są pyszne. Dziś zapraszam po przepis na Moje Wypieki. Tam znajdziecie rady niezbędne do ich zrobienia, no i oczywiście piękne zdjęcia.
Kiedy po raz kolejny rano, talerz jagodowych pancakes (lub innych porannych pyszności ;) stygnie, a ja siedzę z sennikiem i szukam słowa na 'm', nie wierzę, że to może się sprawdzić. Hmm, ale jednak.
Więc jeśli śni się Wam, że ząb się rusza albo wypada- nie szalejcie z zakupami, bo czeka Was niespodziewany wydatek. To tak ku przestrodze ;).
A teraz palce damy, które chrupię z wielką dumą. A może raczej nie chrupię, bo te biszkopty są bardzo delikatne i miękkie. I ku mojemu zdziwieniu- bardzo proste. Od dawna robię biszkopt bez proszku do pieczenia, a teraz doszły domowe lady fingers.
Jeśli już zrobimy takie ciasteczka to możemy w każdej chwili zaimprowizować mnóstwo deserów.
No tak, możemy użyć gotowych, ale ta satysfakcja. I smak przede wszystkim.
Kiedy już pozwoliłam im przestygnąć, truskawki macerowałam w odrobinie cukru i octu balsamicznego, a jogurt grecki osłodziłam lekko miodem. Do kieliszka (filiżanki, miseczki, szklanki) nakładałam kolejne warstwy tych Trzech Cudów Kuchni, upewniając się, że biszkopty wchłoną trochę syropu z owoców. Zdjęć nie ma, co myślę jest najlepszą rekomendacją.
Przyznaję- moje lady fingers nie są idealne. Niekształtne, niegładkie. Nie zmienia to jednak faktu, że są pyszne. Dziś zapraszam po przepis na Moje Wypieki. Tam znajdziecie rady niezbędne do ich zrobienia, no i oczywiście piękne zdjęcia.
Pyszności !
OdpowiedzUsuńjakie ładne :)
OdpowiedzUsuńHolgo! Ale piękne! Zauroczyłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ladne paluszki:-)
OdpowiedzUsuńBardzo smacznie wyglądają.:)
OdpowiedzUsuńDomowe biszkopty są na mojej liście do zrobienia na tegoroczne wakacje :D A Twoje mnie do tego tylko mobilizują...
OdpowiedzUsuńJa od wierzenia w sny mam moją Ciocię. Obsesyjnie wręcz mnie z nich przepytuje :P Sama nie znoszę jak śnią mi się właśnie zęby i brudna woda. Zawsze wiem, że to źle...
Super baza do innych deserów:) I pewnie same w sobie też smakują nieźle:)
OdpowiedzUsuńPapaya, zauberi, Anna-Maria, aga, Olina, burczymiwbrzuchu, dzięki! ;)
OdpowiedzUsuńArvén, no i bardzo dobrze, że mobilizują ;). Ja się czaję na Key Lime Pie!
Ja również mam Ciocię, która obsesyjnie czyta wszystkie możliwe horoskopy, analizuje, porównuje... Przyznaję, że czasem to uciążliwe. Ale snami już się powoli zarażam.
No tak, czesto spotyka sie desery z biszkopcikami :)
OdpowiedzUsuńA jezeli sny maja sie spelniac, to koj kolega jest cyborgiem wygladajanym jak statyw do aparatu, a wchodzac do kina zdejmuje sie buty, a potem pyta sie jakiegos pana po japonsku gdzie jest toaleta w tym szpitalu.
też je robiłam i to nie raz:) pyszne są:)
OdpowiedzUsuńkatie, lubię takie zwariowane sny ;). Sprawdziłabym w senniku co to oznacza, ale zastanawiam się pod jakim hasłem szukać! ;)
OdpowiedzUsuńjolanta szyndlarewicz, to świetnie! ;)
Moja mama też wierzy w to, że sny się sprawdzają :) Ja twierdzę, że nie wierzę, ale kiedy tylko coś mi się przytrafi, zawsze szukam w nich wytłumaczenia :P Uściski!
OdpowiedzUsuńTa interpretacja snu u wypadającym zębie jest najbardziej optymistyczną jaką dotychczas słyszeliśmy! A ciasteczka rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńKasia, też tak miałam ;).
OdpowiedzUsuńjust-great-food, no tak, są gorsze, ale mi się akurat straty sprawdziły ;).
Poproszę więcej o tych snach! Ciekawska jestem, nie zabobonna, tyle tylko :D Wspaniałe wspaniałości serwujesz, jak zawsze!
OdpowiedzUsuńRobiłam też z przepisu Pani Dorotki, wyszły idealne ! :)
OdpowiedzUsuńO, to witaj w klubie.
OdpowiedzUsuńPyszności :)
No no, ho ho! :) pięknie się udały, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńładniusie, pewnie rozpływają się w ustach:)
OdpowiedzUsuńjakie równiutkie :)
OdpowiedzUsuńDomowych jeszcze nigdy nie robiłam. Smakowite :)
OdpowiedzUsuń