Przygotowanie:
Wrzątek, kakao i czekoladę wymieszać na gładką pastę. Wszystkie suche składniki wymieszać. Miękkie masło zmiksować dokładnie z cukrem. Wciąż ubijając dodawać jajka zamiennie z suchymi składnikami. Wmiksować masę czekoladową. Przelać do foremki wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem. Piec do suchego patyczka w temp. 180'C (u mnie trwało to ok.40 minut, ale piekłam w małej foremce). Po wystudzeniu można podawać z bitą śmietaną lub lodami. Najlepsze z podprażonymi na suchej patelni wiórkami kokosowymi. Równie dobre następnego dnia. I kolejnego. Ale nie przetrwa.
Po więcej słów i zdjęć, czyli więcej mojego czasu, zapraszam później. :)
Niebiańskie ciacho. Aż mam ochotę sięgnąć po kawałek i rozkoszować się każdym kęsem:)
OdpowiedzUsuńOstatnio zaniedbałam moje czekoladowe uzależnienie. A teraz mam ochotę na takie ciacho. A jestem na czekoladowym odwyku, przecież! :)
OdpowiedzUsuńO tak. Zdecydowanie trafia do mojego serca i kubków smakowych :-)
OdpowiedzUsuńmusisz mieć niesamowity metabolizm, że możesz jeść tyle pyszności. zazdroszczę *.*
OdpowiedzUsuńPff, sama nie wiem czy to metabolizm czy nadal rosnę :).
Usuńpowiedz mi, czy to ciasto nie było trochę suche?
OdpowiedzUsuńWszelkie obawy co do suchości precz, bo gorąca woda i mleko kokosowe zapewnia odpowiednią wilgotność. Sekret tkwi pewnie też w czasie pieczenia, nie można przegapić momentu idealnego i warto czaić się już po 25 minutach z patyczkiem w pogotowiu ;). Ciasto może nie wygląda na zbyt mokre, bo zdecydowanie nie przypomina brownie, ale suche nie jest.
Usuńsuper, rozwiałaś wszystkie moje wątpliwości :) teraz ciasto pełnoprawnie ląduje na liście do zrobienia :)
Usuńjak czekoladowe, to już je kocham.
OdpowiedzUsuńŻe niby ja bym się miała w nim nie zakochać po uszy???? :D
OdpowiedzUsuńSkoro jest czekolada i jest kokos, to bede musiala je zrobic :)
OdpowiedzUsuńPodoba nam sie ten wierzch ze smietany i kokosa :)
OdpowiedzUsuńKokos i czekolada to doskonałe połączenie :D
OdpowiedzUsuń