nie napisałam od razu, choć pewnie nie narzekasz na brak zainteresowania i mnożące się prośby spragnionych parzących promieni wakacjoholików. Ostatnio pewnie spadłeś w ich hierarchii Cudowności Miesiąców i niektórzy mogą być wobec Ciebie niegrzeczni, sugerując, żebyś minął jak najszybciej. Sam zdecyduj. Ja chciałabym tylko móc krążyć na swojej orbicie pełnej bałaganu myśli, Bon Ivera, tumblrowych postów, zielonej herbaty z pigwą, pasiastych sukienek, daktylowego ciasta i smutnawych piosenek na singstarze. Żebym nie przykleiła się do rzeczywistości jak do waty cukrowej, a moją życiową dewizą przestało być 'nigdy nie mów na pewno'. Pragnę oprawić jeszcze niewywołane zdjęcia, ze ściany zrobić jedną wielką książkową kartkę, dostać plik listów w cielistych kopertach i odpisać na nie wszystkie. We wszystkich językach świata. Wiem, że brzmi nierealnie, zupełnie jak otwarcie okna w polskim pociągu. Ale proszę, postaraj się i postaw wszystko na jedno pole. Ruletka przecież nigdy Ci się nie nudzi.
Dużo miłości do podziału,
jeszcze-nie-twoja Holga.
Trzy przepisy. Wegański, wegetariański i lekko fast-foodowy. Dowód na to, że, choć to niewielki procent, żywię się też wytrawnościami. :)
Proste kotleciki ryżowe, zyskujące charakter przy sałatce i czosnkowym sosie. Gorące lub podkradane na zimno. Przepis z wegańskiej skarbnicy wiedzy, Vegelicious. 1 szklanka ugotowanego ryżu
puszka białej fasoli
łyżka przecieru pomidorowego
natka pietruszki lub koperek
3 łyżki mąki kukurydzianej
sól, pieprz i ulubione przyprawy(u mnie kurkuma, słodka papryka, suszona bazylia)
olej do smażenia, bułka tarta do panierowania
Ryż połączyć z fasolą, przecierem pomidorowym i natką pietruszki. Zmielić blenderem (nie do końca) Wymieszać z mąką. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i ulubionymi przyprawami. Formujemy burgery(jestem fanką miniaturowych), obtaczamy w bułce tartej i smażymy z obu stron na złoty kolor.
Serowo-ziołowe gofry, czyli jeszcze większa radość z gofrowania. Rozgrzewajcie maszyny!
Przepis znaleziony na przesmacznym blogu Sylwii, cytuję:
/6 sztuk/
1 i 3/4 szkl. mąki (może być pełnoziarnista)
1/4 szkl. oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka octu
2 jajka
1/2 szkl. mleka
1/2 szkl. startego żółtego sera o wyrazistym smaku
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki pieprzu
dowolne świeże i/lub suszone zioła
1/2 szklanki posiekanej cebuli
Wszystkie składniki wymieszać w dużej misce. Piec na złoto w gofrownicy.
1 i 3/4 szkl. mąki (może być pełnoziarnista)
1/4 szkl. oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka octu
2 jajka
1/2 szkl. mleka
1/2 szkl. startego żółtego sera o wyrazistym smaku
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki pieprzu
dowolne świeże i/lub suszone zioła
1/2 szklanki posiekanej cebuli
Wszystkie składniki wymieszać w dużej misce. Piec na złoto w gofrownicy.
Mam słabość do nuggetsów z kurczaka, a ten maminy przepis zawsze robi furorę. Wyjątkowo chrupiące i delikatne kosmiczne stwory, których przygotowanie nie przerośnie nikogo. Do zrobienia w zabiegany wtorek. I poniedziałek. Albo na piątek, kiedy obserwując z przejęciem dwie drużyny małych człowieczków, dobrze jest sięgnąć po nuggetsa. Na dwa kęsy. (zamiast smażyć w pysznej panierce kurczaka, można wykorzystać warzywa, nieziemskie z sosem musztardowo-miodowym czy ziołowym).
Nuggetsy
3 piersi z kurczaka pokrojone w kostkę, dowolnie przyprawione
1 szklanka mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta kurkumy
sól
2 jajka
1/2 szklanki dowolnego piwa (tak, to sekretny składnik ;)
olej do smażenia
Składniki na ciasto dokładnie zmiksować. W razie potrzeby rozrzedzić piwem lub zagęścić mąką. Każdy z kawałków kurczaka zanurzać dokładnie w cieście, lekko odsączyć z nadmiaru ciasta (najłatwiej robi się to szczypcami) i smażyć w dobrze rozgrzanej olejowej kąpieli na złoty kolor, w razie potrzeby obracając. Po usmażeniu odsączyć na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu i podawać natychmiast.
List po niemiecku mogę Ci wysłać (od czegoś trzeba zacząć). Mam nawet cieliste koperty...
OdpowiedzUsuńWtedy jednak musiałabym wykreślić 'odpisać na wszystkie' ;)). Jeśli jesteście chętni to zasypania mnie listami - proszę o maila i podaję adres. Ale odpowiedź oferuję tylko w języku polskim!
UsuńMogę Ci napisać list po szwedzku, ale tylko pod warunkiem, że odpiszesz mi na maila :)
OdpowiedzUsuńWszystkie 3 przepisy super ale chyba najchętniej skuszę się na kotleciki ryżowe :)
OdpowiedzUsuńJa dorzucę list po angielsku albo (bardzo prosty) po hiszpańsku :)
jadłam podobne kotleciki z ziemniaków, grzybów i nawet z płatków owsianych ale ryżowych jeszcze nie próbowałam, chyba zrobię je w sobotę :)
OdpowiedzUsuńz chęcią i ja napisałabym do ciebie list, ale nic oprócz powszechnego angielskiego nie jestem w stanie zaoferować :D
och, ja mam takie kotlecikowe fazy i wtedy lepię ich dziesiątki. dziś był dzień tych płatkowo-owsianych. ;)
Usuńpiwo sekretny składnik? Muszę spróbować! :)
OdpowiedzUsuńJa wysłałam smsa do czerwca ze skromną prośbą, by cały był taki jak się zaczął ;)
OdpowiedzUsuńAch, biedny rozchwytywany czerwiec ;). Nie wiem jak z Tobą, ale mnie się raczej słucha!
UsuńOkrutne, wychodzisz z domu w czerwcu jak prawie co roku w max długim rękawku i spódnicy a tu tylko 13 stopni. Wychodzi na drugi dzień przygotowana w swetrze i długich spodniach a tu nagle 22 stopnie. Pogodo! Co jest z Tobą nie tak?!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, MM.
Holgo :)
OdpowiedzUsuńUśmiech o 00:59, dziękuję!
Mniam!
Aż się ukłoniłam. ;)
Usuńsuper kotleciki i jeszcze lepsze gofry! poproszę podwójną porcję tych pyszności, bo kurczaka nie jadam;)
OdpowiedzUsuń