Drogi Lipcu,
Mimo Twojej beznamiętności, oschłego charakteru i zaburzeń afektywnych, zawsze większa część społeczeństwa będzie miała do Ciebie słabość. Przestałeś już dbać o ten wizerunek, wykonując szaleńczy pogodowy taniec, ale dobrze wiesz jak bardzo subiektywna jestem w temacie 'dobrej pogody'. Nie zrazisz mnie tymi pięknymi burzami. Dziękuję za czas na lepienie 2347284 pierogów, bezwietrzną pogodę o drugiej trzydzieści cztery w nocy, za S., darmowe znaczki, Rachel Khoo, chouquettes, bezsenność, Ryana Goslinga, Roost, koreańskie kremy(tfu tfu), za to, że nie potrzebuję pozwolenia na platoniczną miłość, za skrzypiący dźwięk w telefonie, kawowe lody, dziennikarki Wysokich Obcasów z piśmienniczą weną, zdrapki i jagody.
Hektolitry jagód. Jeśli szufladkowałabym swoje wpisy, to właśnie rozpoczynamy Jagodowy Tydzień, moi drodzy. Znając moją poprawność i sumienność blogową, tydzień potrwa miesiąc. Ale mam nadzieję, że owocowe zapasy czekają w zamrażalniku.
Arven zaczarowała mnie tym wpisem. Żeby podkręcić klasyczne pierogi z owocami, do słodkiej śmietanki trafiła:
Za Arvén:
"Ciasto:
1 żółtko
1 łyżka oleju
3 szklanki mąki
+gorąca woda
Suche składniki wysypać na stolnicę. Przygotować gorącą wodę; ma być gorąca, do tego stopnia by na początku zagniatanie ciasta było możliwe tylko przy pomocy noża. Składniki połączyć, najpierw przy pomocy noża, siekając - potem rąk. Wody należy dodać tyle, by ciasto było konsystencji ciastoliny.
Jako wkład stosujemy dowolne owoce - truskawki, jagody, maliny...jakiekolwiek sezonowe, a Wasze ulubione. Ciasto rozwałkowujemy, wykrawamy z niego dowolnym okrągłym przyrządem o dowolnej średnicy (szklanka, wieczko...obojętnie) koła, na środku umieszczamy nadzienie i zalepiamy. W przypadku owoców dokładność zalepienia ma kluczowe znaczenie :-)
Pierogi wrzucamy na gotującą się wodę, i od momentu wypłynięcia na powierzchnię gotujemy ok. 2 minut. Wyciągamy, podajemy ze słodką śmietanką* albo same...i jemy. Do wypęku. "
*Śmietanę 30-36%, posłodzoną wg uznania i, ewentualnie, kilkoma magicznymi ususzonymi kwiatkami lawendy zagotowuję na małym ogniu i polewam gorące pierogi.
Och, cóż za pyszności. I piękne opisy.
OdpowiedzUsuńMagia :) Po prostu magia :)
OdpowiedzUsuńLawenda! - i wszystko staje się czarodziejskie!!! :))
OdpowiedzUsuńTaaa... jeszcze tylko Ryana Goslinga na tych fotkach brakuje ;)
Ryan nie lubi robić sobie ze mną fotek, więc przestałam nalegać. Twierdzi, że nie chce, aby nasz tajemniczy romans wyszedł zbyt szybko. ;)
UsuńUściski.
Zgrałyśmy się, też dzisiaj zrobiłam! : )
OdpowiedzUsuńChyba już wiem co wyczaruję z moich jagodowych zapasów:-)
OdpowiedzUsuńpierogi z jagodami to smak dziecinstwa- koljeny ;D
OdpowiedzUsuńOjej ja tez chcę jednego chociaż :)
OdpowiedzUsuńmmm ale pyszności! :))))))))))
OdpowiedzUsuńPyszności, ale osobiście wolę bez śmietany ;-)
OdpowiedzUsuńno proszę! jest ktoś jeszcze ma świecie, kto tak jak ja lubi Rachel Khoo, Ryana Goslinga i Roost :) Wiesz... jak tak czytam cie ostatnio, tutaj albo na twitterze to jakbym widziała siebie kilka lat wstecz ;)
OdpowiedzUsuńM., proszę popsuj mi niespodziankę i powiedz Dobra Wróżko, czy za kilka lat będę ładniejsza? ;))
Usuńpatrząc na skrawki zdjęć przedstawiające ciebie, śmiem twierdzić, że obecnie jesteś oszałamiająco piękna :) boje się pomyśleć co będzie za kilka lat, ale wiesz... pojadę truizmem ale to nie wygląd jest najważniejszy :)
UsuńHaha, właśnie skrupulatnie wypuszczam tu tylko skrawki, zostawiając dobre wrażenie. No tak, tak, ale bywam ciekawska. ;)
Usuńpierogi <3 i jagody , uwielbiam ;*
OdpowiedzUsuńzapraszam www.prettystrawberries.blogspot.com
nie dodawałam jeszcze kwiatków do potraw :) a teraz nie ma nic lepszego od pierożków z jagodami :)
UsuńLawendowa śmietanka :). W weekend rozkoszowałam się czekoladą z lawendą, a tu takie cuda. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAch te wakacyjne pierogi <3
OdpowiedzUsuńwspaniały post;)
OdpowiedzUsuńOch, cieszę się, że dzięki mojemu KOTU trafiłam tu do Ciebie. Lubię sobie poczytać takie fajne teksty, lubię myśli ubrane w ciekawe zdania. Przepisy oczywiście też, ale teksty nawet bardziej... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOjej, ja się jednak cieszę bardziej. Uściski!
UsuńSmakowicie wyglądają :)) !
OdpowiedzUsuńlawendowa śmietanka, o ja!!! genialny pomysł!
OdpowiedzUsuńMonika