Nie lubię róż. Szczególnie tych z kwiaciarni, otrzymywanych z jakiejkolwiek okazji. Powszechnych, ale 'tak wyjątkowych'. Na rocznicę, urodziny, imieniny, przeprosiny. 'Na wszystko', a to hasło kojarzy mi się tylko z reklamami leków. W ogródku mam róże, takie naprawdę ładne, ale to już inna bajka.
Najbardziej lubię stokrotki, kwiat czosnku i gerbery. Najbardziej.
Nie chcę udawać, że znam się na kwiatach, bo to byłoby kłamstwo. Więc zjadę szybko na inny tor...
'Gdzie pachną stokrotki?' - mówi Wam to coś ?
To serial, bardzo przyjemny, o bajkowej scenerii, niemal styl Tima Burton'a. A bardzo go lubię. I jest cukiernia. Z ciastami, które fachowo nazywa się 'pie' . Przesłodkimi, ale z owocami. I jest miłosna historia, która pojawia się (chyba ? ) we wszystkich serialach. Są ekscentryczne ciotki, jest przystojny Ned, mamy słodką, ale z charakterem 'Chuck'. Jest szydełkujący Emerson, jest nieszczęśliwie zakochana Olive. I ożywianie ludzi. Brzmi tandetnie? Może troszeczkę, ale mi ta odsłona się podoba.
O 'Pushing Daisies' możecie poczytać wpisując to hasło w Google, ale możecie też od razu obejrzeć ;D.
Wiem, że nie wszystkim się spodoba, ale polecam przełamać się i zobaczyć ten pierwszy odcinek, tą niebiańską (dosłownie:)paterę i 'The Pie Hole'. Polecam szczególnie cukiernikom z zamiłowania.
Recenzje to nie moja działka, więc podam przepis. A właściwie odeślę Was do Liski, a konkretnie przepis tu.
Podpisuję się pod słowami Liski, że ciasto jest niezwykle aromatyczne i wilgotne. Zgadzam się też, że głębię smaku zyskuje z czasem !
lubię aromatyczne ciasta. i gdy są wilgotne.
OdpowiedzUsuńa róże też są mi całkowicie obojętne. uwielbiam za to słoneczniki i stokrotki. i jeszcze trochę wiosenne tulipany.
Przepraszam Cię bardzo... Dopiero zauwazylamm komentarz dot. tartyt z truskawkami i kremu. Tak mi głupio, mam nadzieję, że nie zmieniłaś planów przeze mnie...? Ja krem przechowuję w lodówce i uważam, że warto go wykłądać na tartę w dniu, gdy będzie jedzona. Krem może wytrzymać w lodówce ok. 3 dni, szczelnie owinięty, by nie przesiąkła woniami lodówki.
OdpowiedzUsuńDaj znać, jeśli zrobiłaś!
NO i wielkie przepraszam raz jeszcze...