Ja też wstałam dzisiaj wcześniej. Ubrałam czarną (pasowałoby tu bardziej białą, ale prawda jest taka, że miałam czarną ;) bluzkę i zjadłam muesli na śniadanie. Z jogurtem. To ostatnio moje ulubione śniadanie. Do tego garść malin, jeżyn czy jagód, pokrojona brzoskwinia lub banan. Poszłam na plac.I zapomniałam szkolnego krawatu. Wróciłam z planem lekcji. Trochę rozczarowana. Zabrali mi jedną godzinę angielskiego, znikł WOS. Niby mniej, a więcej.
Upiekłam niedopieczone muffinki . Dopiekłam jeszcze trochę. Smaczne, miękkie, wilgotne. Zamiast tych trzech słów wystarczy napisać marchewkowe . Zdjęć jeszcze nie ma. Ale będą ;)
Tymczasem (jak pewnie zdążyliście zauważyć) sernik. Krakowski, z kratką, z lukrem.
Serniki należą zdecydowanie do ulubionych ciast w mojej rodzinie. Bo lubią je wszyscy. Jest tyle smaków, kombinacji, każdemu można trafić w gust. Mam w zakładkach tyle sernikowych przepisów, że nie nadążam za wpisywaniem ich do zeszytu. Wciąż czeka bananowy, kolejny kajmakowy, nowojorski, londyński... Ale 2-3 razy w roku robimy taki. Na prawdziwym kruchym spodzie, bo tradycjonaliści (czyt. dziadkowie ;) uważają spód z digestive za coś kompletnie nowatorskiego, wręcz za nieudany wynalazek. I choć ja się z tym nie zgadzam to czasem daję się ugiąć i na stole pojawia się taki właśnie, z kratką.
Sernik to sernik. Dziadkowie to dziadkowie. A Holga to Holga, więc niedługo pokażę Wam zaległe przepisy na serniki. Inne.
To, że pojawia się trochę rzadko nie oznacza, że nie jest smaczny- wręcz przeciwnie. Wszyscy (łącznie ze mną) zjadamy wielki sernik do ostatniego okruszka.
Masa nie jest ani ciężka ani lekka, bo ubita piana z białek tłustemu twarogowi nie pozwoli na ciężar.
Uwaga:Kruchego ciasta zawsze brakuje, więc proponuję zrobić tak jak ja, czyli podwójną porcję. Nie zabraknie, a jeśli zostanie to można wykroić kruche ciasteczka lub surowe ciasto zamrozić, wykorzystując kiedyś do tarty. Podaję przepis na 1 porcję.
Sernik krakowski:
Przepis pochodzi z dodatku do Gazety Wyborczej /Nowa Kuchnia Polska/, sprzed kilku lat.
Spód:
1,5 szkl. mąki pszennej
2 żółtka
100g schłodzonego masła
5 łyżek cukru pudru
1 fiolka olejku waniliowego
szczypta soli
+masło i mąką/bułka tarta do wysmarowania formy
Posiekaj mąkę z zimnym masłem. Dodaj pozostałe składniki, zagnieć zgrabną kulę. Nie wyrabiaj zbyt długo- tylko do połączenia się składników( ja miksuję wszystko w food-procesorze). Zawinąć w folię i na czas przygotowania masy serowej włożyć do lodówki lub zamrażalnika (jeżeli szybko uwiniecie się z masą).
Masa serowa:
1 kg tłustego twarogu *
10 jajek, oddzielnie żółtka i białka
80g masła, roztopionego i ostudzonego
1,5 szkl. cukru (daję nieznacznie mniej)
1 opak. cukru waniliowego
150g rodzynek
2 łyżki skórki pomarańczowej ( pomijam)
szczypta soli
+ lukier : cukier puder utrzeć na gładka i gęstą masę z sokiem z cytryny lub wrzątkiem
Rodzynki zalej wrzątkiem (lub alkoholem) i odstaw. Ser (jeżeli jest z wiaderka lub już dwukrotnie zmielony pomijamy mielenie) przepuść 2 razy przez maszynkę do mięsa lub przetrzyj dwukrotnie przez gęste sito. Mikserem utrzyj ser, dodając po jednym żółtku oraz po łyżce cukru(+cukier waniliowy, jeśli używacie). Kiedy już masa będzie gładka połącz ją z ostudzonym masłem. Ubij białka ze szczyptą soli na sztywną pianę i delikatnie wmieszaj do masy serowej (szpatułką, łyżką, byle nie mikserem). Połącz z dobrze odsączonymi rodzynkami i skórkę, jeśli używasz.
Dużą formę** wysmaruj masłem i wysyp mąką/bułką tartą. Na stolnicy oprószonej mąką rozwałkuj 3/4 zimnego masła na kształt spodu blachy. Wyłóż nim formę, na tym rozsmaruj masę serową i wyrównaj powierzchnię. Resztę ciasta grubo rozwałkuj, pokrój na wąskie paski i ułóż kratkę na masie. Sernik piecz ok. godziny w temperaturze 160'C. Jeśli będzie się za bardzo przypiekał, można przykryć folią aluminiową.
Po upieczeniu (sernik musi być sprężysty, ale nie płynny) wystudzić lekko w uchylonym piekarniku. Następnie wyjąc i całkowicie wystudzić. Polukrować.
Można kratkę posmarować jajkiem roztrzepanym z łyżką mleka, ale nie jest to koniecznie kiedy lukrujemy sernik.
*Kupiłam półtłusty twaróg, którego nie mieliłam anie nie przecierałam przez sito - potraktowałam ostrzami w food-procesorze i to wystarczyło ! Nie trwało to zbyt długo. Następnie dodawałam po jednym żółtku i łyżce cukru, nadal miksując- tak jak w przepisie.
**Domyślam się, że w przepisie chodzi o dużą prostokątną formę. Ja użyłam prostokątnej, ale o wymiarach 26x20cm, wysokiej na 5 cm (tu poszła mniejsza część masy, na zdj.) i tortownicy o średnicy 22 cm. Oba serniki były wysokie, nie można wlać masy zbyt wiele, bo mocno rośnie, więc może się wylać. Moje urosły i opadły, ale jednak są trochę wyższe niż poziom surowej masy.
ja miałam białą bluzkę. I czarną spódnicę. Zero ekstrawagancji ;P.. ..a śniadania zjeść nie zdążyłam... Za to plan mam całkiem przyjemny :). Dość o szkole :D. poproszę muffinka z marchewką :), bo za sernikiem krakowskim nie przepadam..
OdpowiedzUsuńlubię sernik bez rodzynek. tylko taki. może być z masą budyniową, kokosową albo innymi dodatkami, koniecznie bez rodzynek!
OdpowiedzUsuńzawsze zastanawiało mnie to, że kruchego ciasta zawsze jest za mało? to jest jakiś fenomen po prostu :D
poza tym mam foremkę z tej serii z ikei ale niską i dłuższą. niestety nigdy nie upiekę na niej nic jadalnego. służy tylko do pieczenia fimo.
Ada,
OdpowiedzUsuńU mnie niestety też bez ekstrawagancji, ale wolę się nie narażać już od 1 września ;)
Muffinki były moim śniadaniem pierwszego dnia szkoły i muszę stwierdzić, że naprawdę świetnie poprawiają humor i umilają przerwy ;)
Mruczanki,
Gdyby nie to, że moja mama wprost uwielbia rodzynki, pewnie sernik byłby bez nich, bo ja również ich nie lubię. W zasadzie nie używam żadnych suszonych owoców, ale tu robię wyjątek ;D
Zdecydowanie! Nawet jeśli są podane wymiary formy to i tak brakuje ciasta;)
Zastanawiałam się nad zakupem kolejnej, bo ta jest moją ulubioną foremką ;)
Ta twoja foremka ma boki czy jest typową blachą do ciasteczek, pizzy ? Bo mi się marzą obydwie :)
p.s. fimo mnie fascynuje i sama z chęcią powypiekałabym takie cudeńka !
moja foremka ma bardzo niskie brzegi, można piec takie płaskie ciasta, no taką jakby prostokątną tartę (; a ta płaska forma do ciastek też jest świetna! zastanawiałam się nad nią ale w końcu wybrałam tę z bokami, żeby nic mi z niej nie wypadło (; ostatnio choruję na taką do wypiekania muffinek, ale do niej potrzebne są papilotki, więc na razie wolę używać tej formy, którą mam w domu, czyli silikonowej. choć jest tylko na 6babeczek to jest świetnym rozwiązaniem! same wypadają ze środka po wypieczeniu
OdpowiedzUsuńco do fimo to moje prace możesz znaleźć tutaj. chętnie doradzę co i jak w tym temacie (:
Już wiem o którą chodzi ;) A tą do ciasteczek już miałam w koszyku, zrezygnowałam w ostatnim momencie i strrrasznie żałuję...
OdpowiedzUsuńMasz ma myśli formę muffinową z IKEI czy taką tradycyjną, o średnicy ok. 5cm ? Bo ja mam obie i kilka miesięcy temu w IKEA właśnie pojawiły się papilotki do tej z wąskimi wgłębieniami i są przesłodkie ! Wcześniej używałam tylko tłuszczu w sprayu i też dobrze się sprawdzał, choć papilotki są jednak urocze ;)Używam obu na zmianę, nie wiem, która lepsze ;)
Silikonową formę mam tylko do tary i rzeczywiście świetnie się sprawdza!
Czyli to ty to Modeliniaki z Pakamery ? Oglądałam je kilka tygodni temu, dodałam do zakładek, potem niestety adres zaginął, a ja zapomniałam nazwę sprzedawcy.
Zawsze lubiłam dłubać w masie solnej, szkicować, malować, ale nigdy efekt mnie nie zadowalał, bo nie posiadam takich plastycznych talentów. Twoje prace wyglądają naprawdę świetnie, z moimi pewnie byłoby słabo, ale kiedyś na pewni skuszę się na kostkę fimo ;)
Zastanawiam się gdzie kupujesz tą masę, czy farbujesz ją specjalnie czy nabywasz już kolorowe fimo ?