piątek, 29 kwietnia 2011

Amaretto+migdały

= błogość. Dosłownie.

Jeśli dodamy do tego ser i inne niezbędne składniki, oczywiście.
Bardzo lubię używać likieru Amaretto w deserach i ciastach. Jest migdałowy, więc świetnie łączy się z wiśniami (co powiecie na Eton Mess w wersji z Amaretto i wiśniami właśnie?). Na świeże wiśnie trzeba jeszcze długo poczekać, ale migdały mam (niemal) zawsze.
Pojawił się u mnie ser w wiaderku, taki na serniki. Dwa posty wcześniej wspomniałam, że za nimi nie przepadam i unikam robienia serników z takich mocno zmielonych, podchodzących szybko serwatką twarożkach. No i ich skład mnie odrobinę przeraża. Ale jednak, skuszona promocją Mama przyniosła wiaderko takiego cudeńka i sprawiła mi nie lada problem, bo dłuugo głowiłam się co z nim zrobić.
Z małej części zrobiłam, a raczej próbowałam zrobić, drożdżówki z serem. Z półpłynnym nadzieniem nie mogłam ich zwinąć, jednak po serii narzekań na ser w wiaderku i stolnicę upaćkaną nim, jakoś wybrnęłam. Co pokażę Wam niebawem.
W poniedziałkowy późny wieczór przyszła niespodziewana (bo po wielkim świątecznym pieczeniu) ochota na mieszanie, ważenie, próbowanie... I już nie pierwszy raz się przekonałam, że takie spontaniczne wypieki najczęściej są najlepsze. Robiłam już kiedyś ten sernik z Amaretto i wciąż miałam na niego ochotę. Problem jednak tkwił w tym, że nie miałam mleka skondensowanego słodzonego (sic!). I znów wybrnęłam.
Zrobiłam po swojemu. Nie było kruchych ciasteczek na spód, więc pokruszyłam biszkopty. Jeśli również chcecie ich użyć, najlepiej wybierzcie te suche-łatwiej się łamią.

Sernik z migdałami i Amaretto
na spód:
dwie garście pokruszonych ciastek (biszkoptów, Digestive, herbatników itc.)
60g roztopionego masła
na masę serową:
600g sera na serniki (uwaga, uwaga, nie sądziłam, że to napiszę: użyłam sera z wiaderka ;)
ok.150g drobnego cukru (dosłodźcie wg gustu)
100g kwaśnej śmietany
2 duże jajka lub 3 mniejsze
chlust Amaretto (lub innego, ulubionego likieru)
garść podprażonych płatków migdałowych + niepodprażone na wierzch

Składniki na spód dokładnie wymieszać, dno formy* wyłożyć powstałą masą (będzie jak mokry piasek), docisnąć szklanką lub palcami. Odstawić do lodówki na czas przygotowania masy.
Ser, cukier, śmietanę, jajka i likier wymieszać dokładnie (nie ubijać, ja wymieszałam szybko trzepaczką balonową, ale może być nawet szpatułka ). Wmieszać podprażone migdały. Wylać na schłodzony spód, posypać migdałami. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160-170'C, piec ok. 1h w kąpieli wodnej**. Ja piekłam cały czas przykryty folią aluminiową, bo nie chciałam za bardzo zrumienić wierzchu, sernik upiekł się równomiernie, ale był trochę blady. Możecie na koniec pieczenia zdjąć folię, będzie złocisty. Po tym czasie przestudzić w uchylonym piekarniku, wyjąć, ostudzić całkowicie. Schłodzić przez noc w lodówce i tam przechowywać.

*użyłam prostokątnej formy 26x20cm, może być również tortownica o śr.22cm. Jeśli używacie formy z odpinaną obręczą owińcie ją szczelnie folią aluminiową z zewnątrz.
** formę (dobrze uszczelnioną folią) wstawiamy do trochę większej blaszki i nalewamy wrzątek do 2/3 wysokości formy. Najlepiej nalać wodę, kiedy blachy będą już w piekarniku.


Sernik jest kremowy, równy jak stół, delikatny, migdały przyjemnie chrupią. Pieczenia w kąpieli wodnej powoduje, że jest delikatniejszy, nie rośnie i nie opada. Jak widzicie lista składników nie jest długa, bo i wykonanie jest dziecinnie proste. Smak za to nieproporcjonalny do włożonej w niego pracy. Jest idealny. Nie za słodki, Amaretto czuć dość wyraźnie (koniecznie spróbujcie masy, czy nie jest za mało likieru i cukru). Wszystkie smaki są wyważone. Jak w serniku doskonałym.



20 komentarzy:

  1. Zachwycił mnie! Jest podwójnie migdałowy.
    Uwielbiam migdały i likier Amaretto.

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu ser z wiaderka..się wystrzegam ;) ale mimo to ma ochotę na ten sernik, wygląda na taki treściwy, podoba mi się jego równość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda naprawdę niebiańsko! Hmmmm, rozmarzyłam się....
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, jak cudownie...bo ja mam ser w wiaderku za którym też nie przepadam ale muszę go zużyć...dzięki tobie wiem jak:)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudnie wyglada, migdalowy romat jest takze moim ulubionym, sernikow jeszcze sie ucze-kusi mnie Twoja propozycja wiec pewne niedlugo po raz kolejny sprobuje:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ten sernik, ale wierzch smaruję jeszcze masa krówkową i dopiero sypię migdałami. Jest to mój ulubiony sernik!

    OdpowiedzUsuń
  7. ten sernik jest bardzo kuszacy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak tylko spojszałam na pierwsze zdjęcie wiedziałam, że upiekłaś go w kąpieli wodnej!
    choć ja za sernikami nie szaleje, to te pieczone właśnie w ten sposób smakują mi dużo bardziej niż te tradycyjne.
    A jak jeszcze pomyślę o migdałach, które uwielbiam, i amaretto i o tym... że przypadkowo pojawił się w mojej lodówce ser w wiaderku na serniki to chyba zaraz wybiorę się do kuchni i sobie (i nie tylko sobie) taki sernik upiekę. a co!

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię amaretto w sernikach. Właściwie to we wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyli to TEN sernik upiekłaś tak, ot! Och, pysznie Ci wyszedł. Gdybym ja tylko miała możliwość takiego spontanicznego pieczenia! Cudownie by było. ;))

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  11. Amber, to prawda ;)

    chantel, równość to jedna z wielu zalet!

    Anna-Maria, ja na samo wspomnienie o nim się rozmarzam... ;)

    Trzcinowisko, bardzo się cieszę ;).

    Aleayah, mam nadzieję, że spróbujesz!

    mikimama, kajmak brzmi pysznie ;).

    Gosia, ;).

    aga, coś o tym wiem!

    kornik, smakują Ci lepiej, bo są delikatniejsze- ja też to uwielbiam. a co! Upiecz ;).

    Mimi, dziękuję.

    Kasia, amaretto jest mega-uniwersalne.

    Zaytoon, tak, to TEN ;). A dlaczego nie? Ja się dopiero tego uczę.

    OdpowiedzUsuń
  12. fantastyczne połączenie z tym Amaretto :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Holga, ja też nie lubię tego sera, ale jeśli kupisz TWARÓG w wiaderku, a nie SER (czytaj mleko w proszku, wodę i emulgatory) to naprawdę może się okazać, że nie taki diabeł straszny ;-) Sernik piękny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Migdały i likier... Musiało być przepysznie!Rewelacyjnie wybrnęłaś:)
    Ja używam wiaderkowego Otkera i Presidenta, i jestem zadowolona, bo... nie mam maszynki...:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Paula, to prawda ;).

    Kubełek Smakowy, zgadza się! Ja już n ie pamiętam co było napisane na wiaderku, ale to był President.

    ewalajna, pod sernikiem krakowski (dwa posty wstecz)napisałam, jak radzę sobie bez maszynki ;). Podobna z wiaderkowych najlepszy jest z Piątnicy, ale nie wiem ile w tym prawdy.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Holga ten sernik już po pierwszym zdjęciu wygląda na doskonały :) Musiał smakować bombowo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Perfetto! ;) Sernik-kusiciel, w dodatku z amaretto, dla którego tracę głowę :)

    OdpowiedzUsuń