Krążyły plotki, że już są. Ale te nasze, najlepsze. Chcąc szybko sprawdzić, czy to tylko plotki i wykorzystać je do niecnego deserowego planu, udałam się do warzywniaka. Zaufanego. I do następnego. I jeszcze jednego. Aż znalazłam je w w niezaufanym.
Zapakowałam w woreczek, te najpiękniejsze i cierpliwie niosłam do domu, jak przesyłkę dla Bonda.
I pierwszy kęs. I nieudane fajerwerki . I wielkie rozczarowanie. Od razu wyjaśniam- nie kocham truskawek. Kocham jagody, borówki, maliny, poziomki.... A truskawki są na szarym końcu z etykietą ' do eton mess i innych deserów'. Lubię czy nie lubię - truskawki poznam. Chociaż teraz już nie jestem pewna. Nie zmienia to jednak faktu, że do mnie nasze truskawki jeszcze nie dotarły. Ale póki co mogę je kupić w takiej cenie jak mrożone i zrobić ulubiony mleczny koktajl. Po lekkim tuningu.
Tak szybko się go wypija. Szklanka po szklance, choć niektórzy nie są tak wytrwali jak ja i pękają po jednej. Dodam, że moja szklanka ma pojemność około 350ml ;). Ale jeśli chcecie się ze mną zmierzyć- proszę bardzo. Wystarczy zmiksować truskawki, mleko (dowolne), cukier/miód/golden syrup lub cokolwiek co osłodzi koktajl i otręby w wersji zdrowszej. Potem przelać do duuużej szklanki, wypijać, nie licząc dolewek i zapomnieć zmierzyć czas.
Dodam jeszcze, że katar w maju (i to nie alergia, przysięgam) jest strasznie uciążliwy. I pozdrawiam wszystkich nauczycieli, którzy stwierdzili, że muszą nadgonić materiał. A ja się do nich życzliwie uśmiecham i w myślach straszę ch'nie zdążycie, oj nie!'. Złe czasy się jednak kończą ku mojej i wszystkich uczniów uciesze i za ok. 26 dni 13h i 23 minuty będę wolnym człowiekiem.
I krótka zapowiedź : rabarbar. O mocnym jego kolorze i moim przekonywaniu się do niego - wkrótce.
P.S. Słomką pije się wolniej! Więc jeśli chcecie być szybsi - pozbądźcie się jej.
Zapakowałam w woreczek, te najpiękniejsze i cierpliwie niosłam do domu, jak przesyłkę dla Bonda.
I pierwszy kęs. I nieudane fajerwerki . I wielkie rozczarowanie. Od razu wyjaśniam- nie kocham truskawek. Kocham jagody, borówki, maliny, poziomki.... A truskawki są na szarym końcu z etykietą ' do eton mess i innych deserów'. Lubię czy nie lubię - truskawki poznam. Chociaż teraz już nie jestem pewna. Nie zmienia to jednak faktu, że do mnie nasze truskawki jeszcze nie dotarły. Ale póki co mogę je kupić w takiej cenie jak mrożone i zrobić ulubiony mleczny koktajl. Po lekkim tuningu.
Tak szybko się go wypija. Szklanka po szklance, choć niektórzy nie są tak wytrwali jak ja i pękają po jednej. Dodam, że moja szklanka ma pojemność około 350ml ;). Ale jeśli chcecie się ze mną zmierzyć- proszę bardzo. Wystarczy zmiksować truskawki, mleko (dowolne), cukier/miód/golden syrup lub cokolwiek co osłodzi koktajl i otręby w wersji zdrowszej. Potem przelać do duuużej szklanki, wypijać, nie licząc dolewek i zapomnieć zmierzyć czas.
Dodam jeszcze, że katar w maju (i to nie alergia, przysięgam) jest strasznie uciążliwy. I pozdrawiam wszystkich nauczycieli, którzy stwierdzili, że muszą nadgonić materiał. A ja się do nich życzliwie uśmiecham i w myślach straszę ch'nie zdążycie, oj nie!'. Złe czasy się jednak kończą ku mojej i wszystkich uczniów uciesze i za ok. 26 dni 13h i 23 minuty będę wolnym człowiekiem.
I krótka zapowiedź : rabarbar. O mocnym jego kolorze i moim przekonywaniu się do niego - wkrótce.
P.S. Słomką pije się wolniej! Więc jeśli chcecie być szybsi - pozbądźcie się jej.
Ja ostatnio kupiłam takie prawdziwe, polskie, polne truskawki. W koszyczku, mmm. Dycha za koszyk, ale jakie pyszne! :D
OdpowiedzUsuńA w takich szejkach to jestem mistrzynią, pff, dla mnie to w ogóle jakbym nic nie wypiła :> Kiedyś litrami mogłam wciągać!
rzeczywiście spija się w oka mgnieniu;D wizualizacja świetna;)
OdpowiedzUsuńja jeszcze sezonu truskawkowego nie rozpoczęłam, ale mam nadzieję że już wkrótce będzie ku temu okazja
Narobiłaś mi smaka na taki koktajl!
OdpowiedzUsuńA widzisz u mnie takie plotki też krążą, i niestety niepotwierdzone jeszcze! Zajadam się za to pysznym brownie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia!
o, jak pieknie tanczy szklanka! ;) ja lubuje sie w truskawkach, moze niedlugo tez niedlugo pouzywam sobie na jakis zdobycznych truskawkach ;)
OdpowiedzUsuńArvén, zazdroszczę tych najprawdziwszych ! Widzę, że mam konkurencję ;).
OdpowiedzUsuńPanna Malwinna, u mnie to był falstart, ale spróbuję ponownie :).
Delie, a myślisz, że jaki miałam zamiar? ;)
Anna-Maria, o, brownie to ja chętnie ;). Dziękuję bardzo!
Magda, poużywaj, poużywaj !
O, a ja właśnie popijam taki. tyle, że z kefirem zamiast mleka.
OdpowiedzUsuńSłomka to jest dla przedszkolaków ;-) Takie koktajle pije się zdecydowanie bez słomki.
OdpowiedzUsuńwypilabym taki koktajl szybciutko:)
OdpowiedzUsuń