Obudziłam się w nocy. Z zimna. Tak, w sierpniu. Półprzytomna sięgnęłam po włącznik do umilającego mi zimowe noce, rozgrzewającego materaca(po drodze zwalając lampkę, książkę i budzik) i zasnęłam w jesiennej aurze. Miałam się go pozbyć na letni sezon, ale tajemniczy głos(i lenistwo) wmówił mi, że nie warto. Bo lato zawsze mija zbyt szybko.
Poranek był jednak przyjemniejszy. Musiał być przyjemny skoro w lodówce cierpliwie chłodził się sernik, bohater 187 odcinka serialu Czego to ta Olga nie napisze, a gorąca kawa oferowała pomoc w przywracaniu dobrego nastroju. Moi najlepsi przyjaciele(patrz wyżej) przywrócili mnie do życia, niestety, pogodą nie wstrząsnęli. Siedzę w grubym swetrze, wychylam się z nad laptopa i widzę pijanego faceta na rowerze,jak zwykle pozytywnie wstaw...nastawionego do życia(a wygląda, jakby się zastanawiał, na cholerę mi te pedały?, szalejące drzewa, nowy asfalt i zdecydowanie zbyt dużo plakatów cyrku, na których klaun przypomina prędzej Jokera z Batmana niż przyjazną postać z dziecięcych imprez. No tak, szarość też widzę.
Muszę Was rozczarować: jestem w chwili obecnej uśmiechnięta i daaaleko mi do przygnębienia ;).
Wracając jednak do sernika,( bo wracać do niego naprawdę warto!), jest taki jak powinien. Masa serowa jest z tych ciężkich, intensywnych i konkretnych, lekko cytrynowa(plus dla sernika), ciasto kruche, mocno kakaowe, ale łatwe do krojenia (kolejny plus), krótko mówiąc jest tak smaczny, że trudno się opamiętać (i to minus).Jest tylko delikatnie słodki, a takie właśnie lubię najbardziej.
Przepis wpadł mi w oko już w czerwcu, przepis spodobał mi się od razu, jak większość wypieków na Kubełku Smakowym. Koniec końców, zmniejszyłam składniki ciasta o połowę, a w masie serowej trochę zamieszałam, podaję więc przepis w swojej wersji. Przepis na foremkę prostokątną 26x20cm lub tortownicę o średnicy 22m. Polecam! I dziękuję Agnieszce za przepis. Jest niezastąpiony.
Sernik z cytrynową nutą na czekoladowym cieście
ciasto:
200g mąki (najlepiej typ 650)
2 łyżki kakao
1,5 łyżki śmietany 12 lub 18%
75g cukru
1 łyż. proszku do pieczenia
100g zimnego masła
Zmiksować wszystko w food-procesorze, aż powstanie kruszonka, którą jednak da się uformować ręką lub zagnieść wszystko na stolnicy, na początku siekając suche składniki z masłem. Podzielić ciasto na dwie części, każdą owinąć folią. Jedną włożyć do zamrażalnika, a drugą do lodówki.
Masa serowa:
500g sera dwu/trzykrotnie mielonego lub dobrej jakości z wiaderka
100g cukru (najlepiej drobnego lub pudru)
100g gęstej kwaśnej śmietany
3 małe jajka
2 łyżki mąki ziemniaczanej lub budyniu śmietankowego/waniliowego
otarta skórka z jednej cytryny (koniecznie sparzonej)
Zmiksować wszystko na gładką masę. Najlepiej blenderem, w malakserze lub tak jak u mnie w stojącym mikserze.
Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować masłem i wysypać mąką. Ciastem z lodówki wylepić spód formy, wylać masę serową, a ciasto z zamrażarki zetrzeć na wierzch na tarce o grubych oczkach. Piec ok. 50 minut (aż się zetnie i nie będzie się kołysało razem z formą ;) w temperaturze 190-200'C. Można wstawić od razu do zimnego piekarnika. Po upieczeniu uchylić drzwiczki piekarnika i ostudzić. Ja dodatkowo schłodziłam przez noc w lodówce i tam go przechowuję, ale po całkowitym wystudzeniu powinien ładnie się pokroić.
Z takim sernikiem też by mi było daleko do przygnębienia. ; )
OdpowiedzUsuńi dlaczego ja nigdy nie wpadłam na genialny pomysł zakupienia sobie rozgrzewającego materaca, skoro zimne noce są dla mnie zupełnie nie do przyjęcia?
A pogoda jest uparta. Zupełnie.
Normalnie znowu zaraz coś od Ciebie upiekę.:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia i Twój opis niesamowicie mnie do tego zachęcają.
Pozdrawiam.
Sernik to jedno z moich najukochanszych ciast;),a,że jesień nieubłaganie nadchodzi,zimne poranki,szare popołudia,to miło będzie urozmaicić sobie takie dni pysznym ulubionym sernikiem;)Twój wyszedł wspaniale.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie serniki a ten polubilabym od razu :)
OdpowiedzUsuńTakie ciasta mogłabym jeść codziennie. Słodycz, ser, kakao wszystko co lubię najbardziej, w jednym wypieku :D
OdpowiedzUsuńnie dziwi mnie wcale, że taki sernik poprawił Ci humor!
OdpowiedzUsuńty to masz talent! mniam, ale skoro ciężko się opanować to bałabym się go upiec, bo dostałam zakaz na pieczenie (mama niby sie odchudza);p
OdpowiedzUsuńuuu, ciacho jak się patrzy, zjedlibyśmy! :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńMówisz, że masa jest konkretna- lubię takie, ale czasem bywają suche. Czy ten sernik wychodzi bardziej wilgotny czy właśnie taki suchszy?
Mnie też zaskoczyła jesień - o tyle dotkliwie, że na rowerze :( a sernik znajomy, mojej Mamy ;) aż wstyd, że do tej pory się go nie podjęłam ;) czas podjąć nim jakiś gości ;) piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSuper ekstra, uwielbiam takie serniikowe ciasta
OdpowiedzUsuńDawno już nie spotkałam sernika na którego widok bym oszalała ;D i ta nutka cytryny mmm....Ląduje w zakładkach, najpierw muszę wyruszyć na intensywne poszukiwania sera na sernik bo u mnie o takowy bardzo ciężko.
OdpowiedzUsuńpiękny, czarno - biały rarytas.
OdpowiedzUsuńuwielbiam serniki.
http://www.karmel-itka.blogspot.com
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
zatęskniłam za sernikiem i uświadomiłam sobie, że dawno go nie jadłam! rozgrzewający materac (?)toż to musi być cudo
OdpowiedzUsuń:)
Cudownie wyglada ten sernik! A materaca zazadraszczam, pewnie jest niezastapiony w te dlugie, zimowe wieczory i poranki.
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś taki sernik , był pyszny !
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńO matko!!! zakochałam się od pierwszego wejrzenia ;) Zrobię na 100%
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;)
http://mojeptysiemalinowe.blogspot.com/
słodkosłona, tylko uważaj, bo taki materac uzależnia jeszcze bardziej niż sernik! ;)
OdpowiedzUsuńM., nie przesadzaj! Oj, pamiętam jak moja mam była na diecie, a zresztą i po niej często słyszę, żebym się trochę wstrzymała z pieczeniem, bo nie wychodzi jej to na dobrze ;).
kikimora, mój był wilgotny, ale wszystko zależy od użytego sera. Jeśli chcesz mieć pewność, to użyj większej ilości śmietany(z kremówką będzie wilgotniejszy) i nie piecz zbyt długo ;).
agatek ♪, właściwie jest on grubości koca, taka mata nakładana na materac, ale ma mylącą nazwę materac ;). Da się znaleźć w niezłej cenie!
Maggie, niezastąpiony! ;)
świetny! koniecznie muszę wypróbować. dodaję do zakładek 'serniki' ;)
OdpowiedzUsuńZ sernika się cieszę, jeszcze bardziej z tego, że się uśmiechasz. Nie cieszę się, że rzeczywiście czas letni ZBYT szybko mija... minął!
OdpowiedzUsuńU mnie taki sernik nazywa sie baranek i uwielbiamy go ....a dawno go nie piekliśy:) muszę nadrobic:) dzięuję, ze mi o nim przypomniałaś ....a dla odmiany dodam tej cytrynowej nuty, bo musi się doskonale komponować z czekoladowym spodem:)
OdpowiedzUsuńale super ciacho:) ten sernik zapowiada sie naprawde pysznie:)
OdpowiedzUsuńHolga, wybrałaś chyba najlepszy sernik z Kubełka, masz gust, dziewczyno :D A może raczej masz smak... W każdym razie - muszę wypróbować Twojej wersji masy serowej, koniecznie!
OdpowiedzUsuńKubełku, ;).
OdpowiedzUsuńAle pysznosci! :)
OdpowiedzUsuńcudny przekładaniec. Lubię takie kontrasty, bo pięknie się prezentują na zastawie. No i jak widać - na zdjęciach też pięknie wychodzą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Uwielbiam takie ciacha :)
OdpowiedzUsuń