Czyli złota zasada w mojej kuchni.
Zdaję sobie sprawę, że każdy ma swój ulubiony podstawowy przepis na gofry.
Swój znalazłam na blogu Każdy ma jakiegoś bzika jakiś rok temu i od tamtego korzystam właśnie z niego.
Od czasu do czasu pojawiają się u mnie gofry w innych odsłonach(czekoladowe, orzechowe, bananowe, z jagodami...), ale do tego wracam najczęściej.
Prosto. Szybko. I pysznie.O to właśnie chodzi, prawda? ;)
Gofry
2 szkl mąki
2 szkl mleka
2 jajka
6 łyżek oleju
sól
pół łyżeczki proszku do pieczenia
2 szkl mleka
2 jajka
6 łyżek oleju
sól
pół łyżeczki proszku do pieczenia
Białka ubić na sztywno. Resztę składników zmiksować ze sobą na gładkie ciasto a następnie delikatnie wymieszać z ubitymi białkami. Upiec i podawać wedle upodobania. Ja najbardziej lubię klasycznie- z cukrem pudrem i owocami. Poza sezonem - z dżemem.
Mały update.
Z pewną taką nieśmiałością....zapraszam wszystkich, którym granola się spodobała, na granola the movie, czyli moje ręce w akcji.
(nie zapomnijcie ustawić najwyższej rozdzielczości. z góry przepraszam za ostrość, ale tryb ciągły jednak się nie sprawdza.)
Wyglądają cudownie.:)) Ale narobiłaś mi smaka.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
najprawdziwsza prawda! gofry są pyszne i potrafią pocieszać
OdpowiedzUsuń:)
Holgo! A wiesz, że ja też korzystam z tego przepisu - bardzo mi odpowiada, od siebie dodaję jeszcze odrobinę cynamonu. Właśnie w niedzielę na śniadanie pałaszowaliśmy te gofry, a jakże - z bitą śmietaną i owocami;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
szkoda, że nie mam gofrownicy :(
OdpowiedzUsuńJak widzę takie zdjęcia, to wiem dlaczego nie mogę mieć gofrownicy. Byłaby to prosta droga do zguby... Zgubiona zostałaby moja talia :D
OdpowiedzUsuńOlina, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńagatek ♪, ;).
Anna-Maria, ja również w niedzielę, ale na kolację ;). Bita śmietana nie jest moją wielką miłością, ale i takie potrafię pochłonąć w ilościach hurtowych. Ściskam!
M., miałam jej już nie kupować, bo 'pewnie użyję raz i schowam głęboko do szafki', ale okazuje się, że to bardzo przydatne urządzenie ;). Dobra alternatywa dla pancakes i czasem używam jej jako tostera ;).
Ju, zwróć uwagę, że to bezcukrowe gofry;). Ja stopniowo gubię talię odkąd odkryłam internet. Kto by się spodziewał ? ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńgofry!
OdpowiedzUsuńzawsze kojarzą mi się z wakacjami.
Ja mam gofrownicę i u mnie ona się autentycznie kurzy. Chyba ze dwa lata stoi nieużywana.
OdpowiedzUsuńPowód - bardzo prosty.
Nie potrafię zrobić gofrów i mi zawsze zazdrość jak patrzę na takie cuda jak Twoje :<
A u mnie goferki w weekend jako deser po grillowaniu:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyjdą tak apetyczne, jak Twoje!
Ściski Mała:)
Ale mi narobiłaś smaka. Uwielbiam gofry!
OdpowiedzUsuńapetycznie i stylowo :)
OdpowiedzUsuńKurde mol, nie mam gofrownicy!
OdpowiedzUsuńKarmel-itka, z tymi wakacjami kojarzy mi się tylko mgła, zimne powietrze i deszcze, ale teraz już chyba i gofry ;).
OdpowiedzUsuńArvén, polecam spróbować tych! Ja przez pierwszy miesiąc wyciągałam same flaki, a powód prosty ;) - zwietrzały proszek do pieczenia. Ale już jest dobrze ;).
kornik, Ty się lepiej przyznaj ile masz wzrostu ;)) ! Mam nadzieję, że wyjdą apetyczniejsze!
Delie, ;). Pozdrawiam!
Gosia, ;).
dragonfly, kurde mol, a ja mam! I jem ich zdecydowanie za dużo ;).
pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńStosuję podobny przepis( u mnie dodatkowo jeden cukier waniliowy) zawsze robią furorę, zwłaszcza wśród dzieci.A że ja talii już dawno nie mam, też jestem ich wielbicielką. Świetny blog!
OdpowiedzUsuń