Czyli skuteczny sposób, aby znienawidzić piosenkę.
Moje wspomnienia wiążą się pewnie z tym, że owa melodia zaczynała się głośno, wybuchowo i tak, że dzień rozpoczynałam z przyspieszoną pracą serca. Czas polifonicznych dzwonków Nokii bezpowrotnie (mam nadzieję) minął, a teraz obudzić mnie może nawet Alex Turner.
To nic, że budzę się przed budzikiem (co nie znaczy, że się wyspałam, bo ja mam przypadłość zwaną 'wstajesz do szkoły-na pewno się nie wyśpisz'). Przyznaję się Wam, co mnie budzi pięć razy w tygodniu. Przyznajcie się i Wy.
Wracając do gwiazdy wieczoru, a nie poranków - zupełnie niezwykle zwykły chlebek. Cukinia, tak samo jak banany, ma w cieście właściwości magiczne. Ale, ta pierwsza, w odróżnieniu od bananów, nie nadaje konkretnego smaku ciastu. Odpowiada za konsystencję, miękkość i możliwość długiego przechowywania. Za to jej dziękujemy, a główną rolę przyznajemy jednak bananom. Każdy z nas przecież zna uroki takich chlebków i nie muszę tłumaczyć, dlaczego warto. A warto jeszcze dlatego, że przygotowanie to metoda muffinowa, czyli osobno suche, osobno mokre i mieszanie jak najkrócej. Na koniec wrzućmy jeszcze posiekane orzechy i czekoladę (a jakże Auroro ;) i już. Gotowe.
Proporcje części składników zaczerpnęłam stąd, cała reszta to już inwencja twórcza. Porcja jest na ogromną keksówkę(lub 2 mniejsze), a z połowy wyjdzie prawie pełna blacha muffinów.
Chlebek cukiniowo-bananowy z czekoladą i orzechami
1 1/2 szkl. mąki pszennej1 1/2 szkl. mąki pełnoziarnistej
1 łyż. proszku do pieczenia
1 łyż. sody
1 łyż. cynamonu
1 łyż. soli
1/2 szkl. posiekanych orzechów (u mnie migdały)
1/2 szkl. posiekanej dowolnej czekolady (u mnie gorzka)
1/2 szkl. oliwy lub oleju o neutralnym smaku
1 szkl. maślanki
2 duże, b. dojrzałe banany, obrane i rozgniecione widelcem
2 jajka
2/3 szkl. cukru trzcinowego (może być biały)
1 1/2 szkl. startej cukinii (po starciu lekkoposolić, po kilku minutach odcisnąć z nadmiaru wody)
Suche składniki (łącznie z czekoladą i orzechami) wymieszać dokładnie w dużej misce. W osobnej połączyć resztę składników, na koniec dodając cukinię. Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać szybko dużą łyżką. Mogą być grudki. Przelać do wybranej formy wyłożonej papierem do pieczenia i piec w temp. 175'C do suchego patyczka (u mnie ok. 1h w dużej keksówce). Przed podaniem wystudzić. To naprawdę już.
Tarararara a u mnie akurat kawałek cukinii prosi się - "zeeetrzyyj mnieee". I go zetrę, o tak, tak, TAK! Ha, budziki. Ja startuję w czwartek już o 13.15 ;-)
OdpowiedzUsuńWidzę że u Ciebie także chlebek bananowy :)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis z tą cukinią.
pozdrawiam :)
piękny ten chlebek:-))
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby obudził mnie zapach takiego chlebka ;) Mój budzik to "This is our song" z camp rock 2 xp Lubię spokojne melodie podczas wstawania.
OdpowiedzUsuńŻyczyłabym sobie, by budził mnie co ranek zapach takiego chlebka, a nie budzik. Ewentualnie buziak ukochanego. Ale nie ten przeklęty budzik. A i niech śpiewa do mnie sam Presley, budzik to budzik. Na stos z nim!
OdpowiedzUsuńŚwietny chlebuś... ślicznie wygląda i z tego co przeczytałam dużo roboty przy nim nie ma :).
OdpowiedzUsuńMnie aktualnie budzi takie ciche pikanie ... było już na starcie w moim Samsungu.
Wcześniej miałam koguta i do tej pory mam dreszcze jak go słyszę. Ostatnio słyszałam ten dźwięk oglądając Ugotowanych na TVN.... aż się przeraziłam :P
Ja też wolałabym, żeby to takie wspaniałe aromaty zrywały mnie z łóżka... Chociaż ja i tak (niestety) budzę się o wieeele za wcześnie i prawie nigdy nie potrzebuję budzika.
OdpowiedzUsuńChlebek - marzenie. Banan i cukinia w cieście to moje faworyty. ;)
Holgo! Mnie budzi to:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=aKdOotrQ_Hw
Jak ja tego szczerze nienawidzę!! ;)
Twój dźwięk przy moim jest wprost piękny ;)
Chlebek wygląda słodko i pysznie!! ;) Dobrze, ze masz na niego czas w roku szkolnym!
hehe poruszyłaś fajny temat :) Faktycznie ustawienie lubianego kawałka w roli budzika jest gwarancją jego szczerego znienawidzenia :-)
OdpowiedzUsuńChlebek - czaruje... Wilgotny i aromatyczny... przepyszny...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcudowny budzik masz :) mnie przez kilka ostatnich miesięcy budziło to http://www.youtube.com/watch?v=h-duPPLhqe0 i kiedy po wakacyjnej przerwie obudziłam się o 6 rano, słysząc charakterystyczny początek tej piosenki, od razy miałam zszarpane nerwy ;p
OdpowiedzUsuńA chlebek jest genialny, jak zwykle z resztą u Ciebie :)
Świetna piosenka na poranne wstawanie;),ja budzę się w rytm ulubionej melodii w moim telefonie i jak na razie mi wystarcza;d
OdpowiedzUsuńJuż czuję ten aromatyczny zapach Twojego chlebka;)
przepiękne zdjęcia! Dziękujemy za dodanie jednego z nich do Wykrywacza, z niecierpliwością czekamy na kolejne :)
OdpowiedzUsuńa ja lubię dźwięk budzika:) dziwna jestem, co?:) ...a taki chlebek chętnie bym zjadła, dzisiaj , natychnmiast:)
OdpowiedzUsuńpiękny chlebek, niech ja tylko nabędę cukinię;)
OdpowiedzUsuńa mnie budzi "lift me up" Moby'ego - symptomatyczny tytuł chociaż osttnio uruchomił mi się "jesienny syndrom" co oznacza mimowolne budzenie się o 5rano;/
pozdrawiam serdecznie!
p.s- to kiedy wpadasz do Piernikowa, bo nie pamiętam;)?
Hmm, no to może podejmę wyzwanie cukinii? Dzisiaj zmieniłam budzik w telefonie-- trzy dni pod rząd zaspałam do pracy. Obwiniam za to złą melodyjkę :) Teraz będzie mnei budził Aloe Blacc i "I need a dollar". Liczę, że muzyka+ tekst sprawią, że ochoczo wstanę coby na czas zacząć zarabiać złotówki. Test pomysłu: jutro (dziś) o 8 rano.
OdpowiedzUsuńHolgo słońce
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam że Tyś tak młoda!;D
pozdrawiam serdecznie!
p.s-straszną babci się czuję;/
Mimi, przerażające, prawda? ;)
OdpowiedzUsuńJesteś prawdopodobnie w wieku mojej siostry i musisz mi uwierzyć na słowo, że nie wygląda przy mnie jak babcia!
Uściski!
Holgo
OdpowiedzUsuńno po prostu jakoś mi się wierzyć nie chce, że ktoś tak młody TAK pichci;)
wierzę, że nie wygląda ( no ja też nie przypominam jeszcze mojej babci:)
ale z drugiej strony czy to nie fajne, że w internecie wiek nie ma znaczenia? w "realu" raczej nie miałabym jak i gdzie Cię poznać- nawet gdybyś mieszkała w moim mieście;)
pozdrawiam
p.s- moja siostra jest "pomiędzy"- młodsza ode mnie i starsza od Ciebie
Mimi,
OdpowiedzUsuńprzyznaję, to nie najczęstsze hobby wśród moich rówieśników ;).
Mi to baaardzo się podoba, szczególnie mi!
Już tyle szukałam, co bym mogła zrobić z cukinią, bo co jakiś czas pojawia się w domu jakaś ogromna ze wsi i trzeba kombinować, żeby jakoś to cwanie wykorzystać, ale na coś takiego jeszcze nie trafiłam. Muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńProszę doradź mi tylko co można zrobić, żeby się tak nie rozpadało :x
OdpowiedzUsuńUllalala, po wystudzeniu nadal ' nie trzyma formy'? Jeśli tak, to po prostu przechowuj je w lodówce. A jak smak?
OdpowiedzUsuńPo wystudzeniu trochę lepiej, ale wciąż nie trzymało się jak trzeba. Problem z tym, że jak piekłam w takiej gumowej formie, to na górze się rozrosło i jak się kroiło to się rozpadało, a z kolei na dole się troszkę za bardzo zbiło i powstał zakalec mały (może jakbym jeszcze na trochę w piekarniku zostawiła to by było lepiej).
OdpowiedzUsuńCóż, zapomniałam cukinię posolić przed dodaniem, więc w cieście było czuć lekką goryczkę (mama na początku myślała, że to przez gorzką czekoladę, może coś w tym też było). Poza tym super! ;) Dzięki za przepis. (Następnym razem spróbuję też z inna czekoladą, ciekawe jak będzie smakować z białą...)
Świetny ten chleb Musze koniecznie go wpisać na moją listę :)
OdpowiedzUsuńach, i jeszcze jedno, pewnie jakbym bardziej dojrzałe banany dała to też by nieco słodszy był
OdpowiedzUsuńUllalala, możliwe, że przez nieposolenie nadmiar wody został w cukinii, a potem dał o sobie znać w piekarniku, przez to ten mały zakalec.
OdpowiedzUsuńMimo tego bardzo się cieszę, że smakował i mam nadzieję, że nie zrazisz się do moich przepisów! ;)
P.S. Z białą będzie ekstra!
Uściski.