Ten sernik jest jak królicza nora w Alicji. Kompletnie wpadliśmy. Tyle, że my chyba nigdy się z niej nie wydostaniemy.
Może to trochę brak obiektywizmu(i skromności) z mojej strony, ale ten sernik jest MAGICZNY.
Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że orzechowy spód, gładka serowa masa, słodki karmel i chrupiące migdałowe drobinki potrafią zachwycić i połechtać trochę ego. Dawno nie nasłuchałam się tylu ochów i achów, usłyszałam, że to najpyszniejszy sernik w całym czyimś życiu. Usłyszałam też oh nom nom nom.
Nie wiem skąd sernikowa opinia, że czasochłonne i trudne. A ja uwielbiam robić serniki za to, że tak niewiele trzeba zrobić. To jedne z niewielu wypieków, które robię od ręki. Bez przepisu, bez racjonalnych proporcji. I wychodzą. I są przepyszne (kolejny dowód skromności).
Wszystkich, którzy boją się o przesłodzenie i zaklejenie karmelem, muszę rozczarować - sernik nie jest zbyt słodki. Tym, którzy lubią bardzo słodkie ciasta, polecam zwiększyć ilość cukru w masie do 200g.
Nie wiem czy mi uwierzycie, ale to jest naprawdę łatwy sernik. ;)
Sernik z orzechami i karmelem
forma o poj. ok. 1,5l (jeśli jest z rozpinaną obręczą dokładnie uszczelnić z wierzchu folią alum.)
spód:
175g herbatników lub ciastek owsianych, pokruszonych na pył
100g posiekanych dowolnych orzechów(użyłam włoskich) lub migdałów
60g b. miękkiego lub roztopionego masła
1/2 łyżeczki cynamonu
na masę:
600g dwukrotnie mielonego sera na serniki
200g śmietany kremówki (30-36%)
3 duże jajka
170g (lub więcej, do smaku) cukru
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
ok. 100g posiekanych, podprażonych orzechów (u mnie migdały)
sos karmelowy: 100g cukru, 1 łyżka masła, ok. 150-220ml śmietany (dowolna, byle nie kwaśna), ew. szczypta soli morskiej
Ciastka połączyć z orzechami, masłem i cynamonem. Wyłożyć na dno foremki (papierem do pieczenia wykładać tylko dno), rozłożyć i docisnąć dokładnie. Odstawić na czas przygotowania masy.
Wszystkie składniki na masę serową miksować (nie ubijać) aż stanie się gładka. Wylać na spód, wyrównać. Formę z ciastem wstawić do innej, większej foremki, włożyć do nagrzanego do 160'C piekarnika. Wlać wodę do około połowy wysokości foremki z sernikiem. Piec ok. 1h, do czasu aż środek będzie ścięty, ale sprężysty. Studzić w uchylonym piekarniku. Po tym czasie wyjąć z kąpieli wodnej i wstawić na noc do lodówki. Następnie zrobić sos: cukier i masło roztopić na średnim ogniu, nie mieszając, a jedynie kołysząc patelnią. Kiedy stanie się jasnobrązowy (trzeba cały czas obserwować), ale też nie za jasny wlać śmietanę i zmniejszyć ogień do minimum. Podgrzewać, już mieszając, aż zgęstnieje i będzie miał piękny kolor. Zdjąć z ognia, lekko przestudzić, udekorować wierzch sernika. Posypać podprażonymi orzechami. Przechowywać w lodówce.
p.s. pachnie snickersami!
Wygląda naprawdę cudownie. Aż chciałoby się sięgnąć :D
OdpowiedzUsuńWygląda boooosko!
OdpowiedzUsuńzaśliniłam się! pyychota
OdpowiedzUsuńło matko, oszalałam zupełnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki!jak dotąd robiłam jedynie tradycyjny z przepisu babci,ale Twoje orzechowo-karmelowe cudo mnie urzekło;)zapisuję! i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńMmmm.. to musi być pyszne;)
OdpowiedzUsuńsernik wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńDzięki "filmikowi" mam wrażenie, że robimy go razem :)
podoba mi się, że ten sernik jest jak królicza nora :)
Niesamowity! Aż brak mi słów!
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że to będzie coś mega zapierającego dech w piersiach :D
OdpowiedzUsuńHolgo
OdpowiedzUsuńmożna piec w kąpieli inaczej - pod foremkę z ciastem wstawiasz miskę z wodą.
i kłopot z folią aluminiową z głowy:) wyczytałam na moich wypiekach gdzieś taką radę, bo miałam obawy czy jednak woda nie wleje się do foremki.
pozdrawiam a sernik wygląda obłędnie i pewnie moja siostra by go pokochała(lubi snikersy;)
Koło tego sernika nie można przejsć obojętnie, bez spojrzenia na tytuł sernika. Zapisuję przepis i nie moge się doczekać, aż go zrealizuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
Wygląda przepięknie.Ale mam chęć na sernik.:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wygląda niesamowicie apetycznie :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym cieście! Na pewno jest obłędne!
OdpowiedzUsuńO rany... Ten sernik łączy wszystkie moje słabości. A kysz, kysz, zima jeszcze się nie rozpoczęła, a mi już tyłek rośnie. Dla tego sernika wproszę się piec do kogoś z piekarnikiem i pogodzę z dodatkowym kilogramem :)
OdpowiedzUsuńNieziemsko się prezentuje!
OdpowiedzUsuńAle wygląda obłędnie..Jezu! Cudo!
OdpowiedzUsuńcudownie.
OdpowiedzUsuńnormalnie... ślinotok!
http://www.karmel-itka.blogspot.com
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
A kto by sie chcial wydostawac z takiej nory :) Sernik wyglada oblednie.
OdpowiedzUsuńNo to wpadlam. I nie jak sliwka w kompot. Ale wlasnie jak Alicja do kroliczej nory. Zakochalam sie po (krolicze?!) uszy! ;-P
OdpowiedzUsuńJejku ! Co za pyszności! Nie mogę wchodzić na takie blogi, bo ja nie tyle co z sernika nie wyskoczę a z własnego domu, bez kopa w dupala się nie poturlam ;)Przepis oczywiście "kopejszyn".Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę przestać oglądać blogi kulinarne w nocy, bo dostanę ślinotoku! :)
OdpowiedzUsuńHolgo, ja Ci wierzę, bo już mnóstwo serników upiekłam i żaden nie był trudny. Wszystkie serniki kocham, ale tofiowe wyjątkowo:)
OdpowiedzUsuńOpierałam się trochę temu przepisowi, ale gif na samym dole mnie uwiódł i oddam się wieczorem. Kuchni się oddam, nie zdjęciom.
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki, dzięki, dzięki.... i tak 24 razy.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spróbujecie! ;)
Wierzę Ci na słowo, bo sernik wygląda magicznie, więc tak samo musi smakować :) Coś mi się wydaje, że nie odmówię sobie upieczenia go na święta :)
OdpowiedzUsuńWyglada oblednie pysznie. Uwilebiam takie polaczenia smakow.
OdpowiedzUsuńooohoho! istna rozpusta! pięknie wygląda, fajowy kształt.a smakować musi cudownie.
OdpowiedzUsuńWooow, wygląda szałowo! Ja w końcu muszę jakiś sernik upiec, bo na razie ide w kruche, a serniki są w odstawce...
OdpowiedzUsuńNooo zapachniało karmelem. W sobotę będzie okazja zobaczyć jak to wyjdzie. A serniki od kiedy poznałam przepis na ten z rosą, rzeczywiście są mega proste. Zapraszam również do naszych kuchennych-improwizacji.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńO, to chyba taka mniej słodka wersja mojego krówkowego sernika! Ja robię troszkę inny, na pograniczu przesłodzenia, z karmelem w serze. Tylko Twój jest oczywiście ładniejszy... :)
OdpowiedzUsuńTruskawas, ;).
OdpowiedzUsuńabs, też taki robiłam, ten rzeczywiście nie przesładza, a wydaje się ładny - bo czyjś ;).
Mmmmmm... moje oczy przeżyły wstrząs ♥.♥
OdpowiedzUsuń