Gromadzę wokół siebie kocyki, poduszki, książki, chusteczki, puste kubki po herbacie z plastrem cytryny na dnie, przepisy, magazyny, ale nie potrafię zgromadzić chęci, by kliknąć nowy post.
Gdy się coś gromadzi albo jest się zajętym, albo nawet i nie, przyjemnie chrupie się ciasteczka.
Kruche, maślane i słodkie ciasteczka to już legenda. Każdy je zna, nie każdy robił, ale próbowali wszyscy.
Dziś znów będzie krucho, ale ze skromnym dodatkiem tartej marchwi i jabłka.
Niecodziennym dodatkiem, ale z codziennym smakiem. Naprawdę smaczne i proste. Takie właśnie do pochrupania.
Kruche ciasteczka z marchwią i jabłkiem
przepis z bloga 101 cookbooks -> klik
1/4 szkl. semoliny (użyłam mąki owsianej)
1 1/2 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej (lub zwykłej)
szczypta proszku do pieczenia
szczypta soli
150g miękkiego masła
100g cukru light muscovado (użyłam zmielonej demerary)
50g startej marchwi (na drobnych oczkach)
25g tartego jabłka (na grubych oczkach, ze skórką)
szczypta cynamonu, opcjonalnie
skórka z cytryny, opcjonalnie
mleko do posmarowania
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Wmieszać jabłko, marchew, cynamon, skórkę i resztę suchych składników. Masę owinąć folią spożywczą i schłodzić kilkanaście minut w zamrażarce (lub zostawić na dłużej w lodówce). Po tym czasie rozwałkować na grubość ok. 1 cm (rozwałkowałam cieniej), wykrawać ciasteczka, układać na blaszce w lekkich odstępach. Piec ok. 10 minut w 180'C.
Kruche i marchwiowe:) hmm.. może zmienię plany co do mojej marchwi ;)
OdpowiedzUsuńlubię takie do pochrupania. i też gromadzę.
OdpowiedzUsuńmiłe ciasteczka na zimę!
OdpowiedzUsuńo tak, ja też już się zakopuję w koce, herbaty i chusteczki. niestety.
Ponadczasowa marchewka z jabłkiem!w sezonie,kiedy jest taka chrupiąca,prosto z ogródka,mogłabym jeść tą surówkę dzień w dzień;)a,tu miłe zaskoczenie w wersji na słodko;)
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasta, takie na każdą okazję :)
OdpowiedzUsuńTakich ciasteczek nigdy nie jadłam. Świetnie się zapowiadają :)
OdpowiedzUsuńJa gromadzę tłuszcz. Na zimę ;) dzięki takim ciasteczkom z pewnością będzie mi go łatwiej gromadzić w bioderkach :))
OdpowiedzUsuńA byłam pewna, że przepis będzie na surówkę ;) Zaskoczyłaś mnie Holgo! ;))
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam ciasteczek z dodatkiem marchewki,
OdpowiedzUsuńwyglądają obiecująco... :)
pozdrawiam
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
marchewka + jabłko = ciasteczko?!
OdpowiedzUsuńTo ci niespodzianka :))
Kapitalne, naprawdę! Niech no tylko znajdę chwile czasu.
OdpowiedzUsuńRacja, racja, ja też nie mam czasu i chęci żeby czasem klinkąć "nowy post".
OdpowiedzUsuńPoprosze tuzin ciasteczek i szklankę ciepłego mleka :)
pozdrawiam !