piątek, 3 lutego 2012

pancakes for łan

Pusty blog i głowa, pełno marginesowych zapisków, ważne (w domyśle) daty, które nie oznaczają dla mnie nic. Kuchnia za to pełna zapachów, długich chwil z pełnym nieładu kokiem i sprawdzanie patyczkiem czy już. Litry zielonej herbaty, metry papieru do pieczenia, zmywarka buchająca gorącą parą i bulgocząca zupa marchewkowa. Gdzieś przewrócił się pojemnik z mąką, a tam rozlał sos musztardowy do brukselki. Na fartuszku odciśnięte dłonie, w kolorach opowiadających historię ostatniego pieczenia. Upchnięte szpatułki, łopatki, trzepaczki, łyżki i miarki blokują szufladę, a pastelowe miski nie są ułożone kolorystycznie. Ktoś schował mieszadło do lodowej maszyny. A maliny rozsypały w zamrażarce.

Herbaciano-zapiskowo-słodko-fotograficzne chwile mijają szybciej niż te kiedy próbujesz zorientować się czy dalej mówicie o amperach na fizyce czy już o Karolu X na historii. Często wspominam o międzyczasach.
Tu też takie są. Różne. Od (skrzypiącej) melodii szkolnych krzeseł, przez te z mrozem w roli głównej, który koniecznie chce przebić się przez gruby szalik i uprzyjemnić Ci drogę do domu, po przyjemniejsze, te, w których tylko włącza się kolejne odcinki i układa pomarańczowe skórki w stosiki. Koniecznie muszą być tej samej wysokości.
Wtedy też Pani Kot lubi pomruczeć.
Albo pani z firmy X reklamująca produkty X, które będą prezentowane w dniu X o godzinie X w sali X w mieście X, mówiąca wszystko na jednym wdechu, która zdąży jeszcze dorzucić coś o wspaniałości tych produktów, zadzwoni, kiedy już owiniesz się kocem w niemożliwy do wyjaśnienia sposób.
Jest jeszcze międzyczas, w którym kończy się styczeń.
Pancakes dla Ciebie, czyli trochę samolubnie
na 6 małych placuszków
1 jajko
3 łyżki jogurtu naturalnego lub maślanki
1 łyżka miodu/syropu z agawy lub cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
3-4 łyżek dowolnej mąki (u mnie pszenna pełnoziarnista)
owoce(u mnie kiwi w grubych plastrach)/bakalie/czekolada

Wymieszać dokładnie wszystkie składniki (ja wciskałam kiwi dopiero w trakcie smażenia) i smażyć na dobrze rozgrzanej, suchej patelni. Kiedy pojawią się bąbelki to znak, aby przewrócić je na drugą stronę. Podawać dowolnie, ja lubię minimalizm. :)
Wybaczcie te monotematyczne posty, ale zgłębiam sztukę umiejętnego pisania o niczym. ;)

17 komentarzy:

  1. zazdroszczę umiejętności pisania o niczym, to takie praktyczne. i chyba dzięki Tobie wiem już, co zjem jutro na śniadanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci serdecznie za ten przepis - szukałem ostatnio czegoś w podobie i jest jak znalazł ;) Nie omieszkam się go wypróbować, hihi :)
    Dzięki i pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie piękne pancakes:-). Mi nigdy nie wychodzą takie 'fotogeniczne':)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pancakesy to ostatnio moje ulubione śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I to rozumiem. Czasem trzeba samolubnie, pobyć samemu. I w nieładzie. I chaosie.
    Byle nie za długo.

    OdpowiedzUsuń
  6. A wiesz, że sztuka pisania o niczym najtrudniejsza? ;) Tobie się znów udała! Pysznie!
    Uwielbiam Selah Sue!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię gubić się w Twoich słowach o poranku. i nocą, o każdej porze dnia. dużo tu ciepła i dużo dobrego. i to kiwi w placku zatopione takie fajne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pysznieeeee!
    A przerwa ( w blogowaniu również) czasem każdemu jest potrzebna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ALE SŁODKIE!!! <3

    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  10. I świetnie Ci to wychodzi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gotowanie tylko dla siebie ma w sobie jakas magie :) Piekne egoistyczne placuszki.

    OdpowiedzUsuń
  12. dzięki za pomysł na kolację :D

    OdpowiedzUsuń
  13. oooj jak lubię ;) ps. Holgo! widać Cię ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam naleśniki na słodko:) i już zapowiedziałam moim współlokatorom, że jak wstanę z łózka i doleczę się do końca to zaserwuje naleśniki z musem jabłkowym:) Twój przepis już przepisany do mojej księgi przepisów:)
    pozdrawiam ciepło:) a do siebie zapraszam na przepis : omlet twarożkowy z owocami:)

    OdpowiedzUsuń
  15. mniam, żałuję, że nie lubię pichcić dla samej siebie. może też takie cuda bym czarowała:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam, upichciłam i cała rodzinka się zajadała.PYCHOTKA, dzięki!

    OdpowiedzUsuń