środa, 8 lutego 2012

muffiny, imbir, cytryna i biała czekolada

Dziś łamiąc wszelkie prawa estetycznych zdjęć i rozbudowanych postów. Ultramegagigaszybko z równie ekspresowymi muffinami. Dzielnie udające pomagające w przeziębieniu. Bez ulotek i farmaceutów. Wystarczy gorący piekarnik, dwie miski(w porywach-jedna) i widelec.

Wnętrze bardziej babkowe niż muffinowe, można wrzucić suszone morele, podmienić czekoladę, spróbować z pomarańczą, zrezygnować z imbiru... Ale i tak skończą tak samo.
Muffiny, uwielbiam Was.

12 komentarzy:

  1. Niech sobie będzie i krótko, dwa zdania, ale zdjęcia muszą być okay?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muffinki! ;)) Na pewno były pyszne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. a mój piekarnik szaleje:(( i boję się kolejnej porażki.
    zdrówka!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też nie będę owijać w bawełnę, narobiłaś mi smaka. Idę spać, bo muffinek już dziś nie wyczaruję! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Muffinki :D Taka mała rzecz, a cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Stosujemy taki sam przepis...jedyna różnica, to kombinacja imbirowa - nie próbowałam. Dzięki za pomysł :)
    P.S. U Ciebie tez te boskie papilotki w kropale...kurczaki, dlaczego w Szczecinie brak IKEI????!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne muffinki i piękne zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zadne leki i zadne witaminy nie sa tak dobre jak twoje muffiny!
    (Ale mi sie zrymowalo :))

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też je uwielbiam. Za prostotę i szybkość wykonania.
    Jak i Twoje zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. imbir i cytryna.. już je bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  11. genialne połączenie smaków. szybko i zgrabnie :)
    troszkę malutkie, ale to da się nadrobić :)
    'pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. zacznę od końca... prześliczne papilotki w groszki!
    lubię łączyć cytrynę z imbirem!

    OdpowiedzUsuń