środa, 30 listopada 2011

gofry. gdy nie ma ani jednego jajka i coś ważnego wielkimi literami


.
O pewnych swoich problemach potrafię teraz powiedzieć tylko jednej osobie. I ta Osoba pewnie teraz do końca nie wie, że to o niej. Nie umiem o problemach mówić wprost i WIELKIMI literami. Tej Osobie wprost ich wyliczać nie mogę, mogę tylko pisać. A wielkie litery mnie przerażają. (nawet w sali informatycznej, w informatycznym savoir vivrze jest napisane, że liczba wykrzykników nie do policzenia i włączony caps lock wyglądają jakbyś krzyczał.) Czasem chciałabym włączyć wewnętrznego caps locka.
 Tym razem tylko przepis i gofry są między wierszami, a post tyczy się czegoś ważnego.

Pięknie i z przekazem napisałam o tym Ania, o tu. Nie będę więc powtarzać, a tylko podam dalej.
Licznik na stronie Polskiej koalicji na Rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy wskazuje liczbę 7394, ale chcę, żeby było Was Nas więcej.

Wystarczy podpis, a nawet nie musicie szukać gorączkowo długopisu na dnie torebki bez dna.
Tu  możecie to zrobić.
 A zrobicie coś o wiele więcej biorąc udział w badaniach cytologicznych.

Może nie brzmi to na blogu piętnastolatki wiarygodnie, ale może jednak jest coś na rzeczy, skoro namawia Was do tego p i ę t n a s t o l a t k a ?


A dziś, wcale nie dla zasady, że w poście przepis być musi, a z prostego powodu, że mam dla Was coś trochę innego niż zwykle.
Naprawdę lubię gofry i naprawdę rzadko chce mi się wyciągnąć z szafki gofrownicę.
Ze względu na miłośników wybrzydzania gofrów czekoladowych, bananowych czy wytrawnych, najczęściej, jeśli już sięgnę po wspomniane urządzenie, robię takie najzwyklejsze.
Czasem ochota na gofry przychodzi w nieodpowiednim momencie. Na przykład kiedy półka w lodówce, ta charakterystyczna, z wgłębieniami, jest pusta. Wtedy jest czas na ten przepis. Zresztą zawsze jest dobry czas, żeby zjeść ciepłego, chrupiącego gofra.
Gofry bez jajek (na ok.12 sztuk)
2 szkl. mąki pszennej (polecam pszenną pełnoziarnistą, wtedy są mega chrupkie)
2 łyż. cukru
2 łyż. cynamonu (opcjonalnie)
3 płaskie łyż. proszku do pieczenia
2 szkl. mleka, dowolnego
4 łyżki oleju, oliwy czy roztopionego masła
2 łyżki wody
2  łyż. ekstraktu z wanilii, opcjonalnie

Wymieszać wszystkie suche składniki, wmieszać resztę. Rozgrzać gofrownicę i piec rumiane gofry. (jeśli wasza gofrownica ma tendencję to przywierania można smarować ją roztopionym masłem).


Prośba
Choć to do mnie niepodobne- biorę udział w konkursie. Liczą się głosy. Więc jeśli macie chwilę i chęć przede wszystkim możecie kliknąć. Na mój sernik karmelowo-orzechowy. Tu: http://www.neoflam.pl/konkurs/galeria.php 
Wszyscy głosujący jednocześnie również biorą udział w konkursie, bo dla nich są przewidziane nagrody ;).


P.S. Wracam do ziołowej herbaty, cynamonowych drożdżówek-ślimaków i grudniowej Kuchni. I na HBO wracam. Do funkcji wrócę później. Na pewno.

19 komentarzy:

  1. Jak dotąd gofry bez jajek robiłam tylko gęste, owsiane z bananami. Te też muszą być świetne. A akcje popieram.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nigdy nie robiłam gofrów bez jajek! Ciekawostka. Dobrze, że powstają takie akcje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam gofry! Ze znajomymi raz do roku organizujemy gofrowy dzień, najadamy się wówczas na cały rok. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskakujesz kilkakrotnie mnie w tym poście, bardzo bardzo na plus, oczywiście :)) kliknę Cię, ok? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za słodkimi goframi nie przepadam, ale już od dawna mam ochotę poeksperymentować ze słoną wersją. Tylko gofrownicy brak!

    Petycja podpisana, głos na sernik oddany.

    A teraz wracam do przeżywania szoku związanego z odkryciem, że mam ponad dwa razy tyle lat co Ty. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafiłam tu śledząc przepis na gofry bez jajek. W diecie mojego syna to bardzo ważne by ich nie było, chętnie wypróbuję ten przepis. Ale zaskoczyłaś mnie swoją dojrzałością, w tak młodym wieku. Poparłam tą akcję już u Ani i cieszę się że świadomość rośnie u młodzieży również, jesteś tego przykładem, przykładem do naśladowania. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. Holgo, bo to nie wiek świadczy o dojrzałości. Cieszę się, że coraz więcej osób o tym mówi/pisze.

    Gofry uwieeeelbiam. Ale nie mam gofrownicy ale jak mam wielkiego smaka to mamy niedaleko tutaj super knajpkę, gdzie serwują gofry belgijskie na zakwasie na słodko i słono. Pyszności!

    Zagłosowałam.

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też ubolewam z powodu braku gofrownicy :( tym bardziej, że podajesz ciekawy przepis.
    Co do akcji -popieram, nawet podpisem. I cieszę się, że o tym napisałaś.
    Co do problemów -czasem nie trzeba o nich mówić, ważne, by je rozwiązywać. I jeśli tego Ci trzeba -to pomyślnego rozwiązania ważnych dla Ciebie spraw Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jeju, ależ bym sobie zjadła takie gofry... a chodzą za mną takie już ho, ho! a nie mam gofrownicy :/

    i tak, ciągle trudno mi uwierzyć, że ten blog (jeden z moich ulubionych. przyznaję, że często zaglądam, choć znaku życia nie zostawiam ;P) prowadzi piętnastolatka. jesteś niesamowitą osóbką, Holgo (:

    trzymaj się cieplutko! (:

    OdpowiedzUsuń
  10. mmmmmmm ale pyszności:) przypominają mi się wakacje nad polskim morzem ... :) dzięki za przepis! :) i oczywiście pomogę w konkursie! buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam wypieki bez jajek i ogólnie uwielbiam przepisy typu suche do suchego, mokre do mokrego - łatwo i szybko, a jak smacznie :-)

    Zagłosowałam - trzymam kciuki

    A swoja drogą fantastyczny blog i myślę, ze na ważne tematy trzeba rozmawiać i o nich pisać - bez względu na wiek

    OdpowiedzUsuń
  12. Przypominaj codziennie, bo ja zapominam głosować! Niestety dzisiaj otworzyłam stronę ze wszystkimi zgłoszonymi przepisami i większość jest tak żenująca... nie dość, że te dania takie nieapetyczne, to jeszcze zdjęcia najokropniejsze na świecie, bleh. Ostatnio znalazłam jesienny konkurs, nawet proponowałam Uli, żeby wzięła udział ze swoim grzybowym risotto, ale teraz kiedy zobaczyłam wyniki chyba zrezygnuję z udziału w czymkolwiek... http://warszawa.naszemiasto.pl/galeria/opis/1182575,smaki-jesieni-nagrodzone-potrawy,galeria,id,t,tm.html

    OdpowiedzUsuń
  13. A gofry w sobotę na koncercie jadłam i teraz mam na nie ciągle wielką ochotę! Buźka

    OdpowiedzUsuń
  14. zgłodniałam,eh.chyba wypróbuję :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Oh, Holgo...nawet nie umiem już o tym pisać...ile ja sie nakrzyczałam caps lockiem...ile naprosiłam...ile namawiałam...znam problem z dwóch stron...z każdej jest smutny...codziennie w pracy widzę na karteczkach historie kobiet które myslą,myślały...jestem za młoda....jestem zdrowa więc i to mi nie grozi...mnie to nie dotyczy...nie mam czasu...chce mi sie wtedy wyć...
    Dziewczyny...badajcie się...i nie tylko chodzi o cytologię...ginekolog nie bada wam piersi..zmieńcie go...szkoda kasy na badania kontrolne? Morfologia raz w roku to mniej niż bilet do kina...ale czasem mam wrażenie że mówię do ścian...

    OdpowiedzUsuń
  16. Gofry z bita śmietaną zawsze smakują! Lepią się po nich ręce, bo jest gorąco kiedy konsumpcja jest największa, a bita śmietana rozpływa się natychmiast. Czad!
    PSss. Przyłączam się do przeżywania szoku z Gosią :) Pamiętam jak miałam 15 lat... ileż wtedy było rozterek, radości, zawodów i miłości... Zbieraj wspomnień ile się da. Przydadzą się później :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Oh, królestwo za gofrownicę!
    Własnie mi Kochana uświadomiłaś, że ostatni raz gofry jadałam lataaaa temu, nad polskim morzem...

    Piękne są Twoje gofry!
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Gofry mniam mniam ! Zaintrygowała mnie ta mikstura w słoiczku. Co to jest ? Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń